Były premier szczerze o rządzących: Nie trzeba mieć kompetencji

Dodano:
Leszek Miller, były premier Źródło: PAP / Leszek Szymański
Były premier Leszek Miller w najnowszym wywiadzie ostro skrytykował mechanizmy sprawowania władzy w Polsce.

Były premier na łamach "Rzeczpospolitej" zaskakująco szczerze wskazał, że w praktyce do zajmowania wysokich stanowisk politycznych nie zawsze potrzebne są kompetencje. Zdaniem Millera decydują przede wszystkim układy polityczne i siła partyjna.

Miller: Przepustkami do władzy są układy polityczne

– Sądząc po składach rządu w ostatnich latach, to każdy ma kompetencje. Nie są one w tej chwili przepustką do sprawowania wysokich urzędów. Tymi przepustkami są układy polityczne – podkreślił były premier na łamach "Rzeczpospolitej". Miller odniósł się także do rosnącego konfliktu między prezydentem Karolem Nawrockim a rządem Donalda Tuska.

Jego zdaniem napięcia w relacjach między prezydentem a premierem będą narastać aż do kolejnych wyborów parlamentarnych. – Prezydent będzie starał się maksymalnie osłabić samego Tuska i jego rząd. To będzie co najmniej do następnych wyborów parlamentarnych, dlatego że PiS zamierza zrealizować program ‚nasz prezydent i nasz premier – powiedział Miller.

Uzgadnianie ustaw z udziałem prezydenta? Miller: Kuriozalny pomysł

Były premier krytycznie ocenił też propozycję prezydenta, aby uczestniczyć w uzgadnianiu ustaw już na etapie ich projektowania. – To kuriozalny pomysł, bo prezydent nie jest trzecią izbą naszego parlamentu. A wydaje się, że chce nią być – zauważył. Miller zwrócił jednak uwagę na potrzebę zmian w konstytucji, które wzmocniłyby pozycję rządu kosztem prezydenta. – Jestem za tym, żeby wprowadzić zmiany w konstytucji, dlatego że ta dwugłowa egzekutywa, z jednej strony prezydent, z drugiej strony premier, przysparza rozmaitych kłopotów. Kierunek poszukiwań powinien być odwrotny niż sugeruje prezydent – rząd powinien być wzmocniony, a pozycja prezydenta osłabiona do absolutnego minimum – tłumaczył.

Były premier podkreślił również, że obecny system polityczny w Polsce sprzyja konfliktom i rywalizacji personalnej, zamiast stabilnemu sprawowaniu władzy. Według niego kluczowym wyzwaniem dla przyszłego rządu Tuska będzie nauka funkcjonowania "bez prezydenta", czyli omijanie jego ingerencji w proces legislacyjny, by uniknąć wet prezydenckich.

Źródło: Rzeczpospolita
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...