Rosyjskie drony nad Polską. Zaskakujące twierdzenia ukraińskich analityków
Jak twierdzą eksperci z portalu Defense Express, rosyjski atak dronów na Polskę był przygotowywany od miesięcy. Analitycy zauważyli, że na początku lipca w mediach opublikowano informację o znalezieniu wśród szczątków rosyjskich dronów zestrzelonych na Ukrainie modemów 4G z kartami SIM polskich operatorów komórkowych. Pisał o tym Marek Budzisz.
"Ukraińcy donoszą, że w zestrzelonych rosyjskich dronach uderzeniowych odkryto SIM – karty z Polski i z Litwy. Może to ich zdaniem oznaczać albo przygotowanie do testowania korytarzy uderzeniowych na obydwa kraje, bo wiadomo, że używają oni sieci telekomórkowych aby korygować tor lotu dronów. Drugą opcją jest nasilenie ataków na zachodnią część Ukrainy. Zadanie dla polskich służb – kto kupił karty SIM, bo przecież trzeba się w momencie ich nabycia rejestrować" – czytamy na jego profilu na platformie X.
W jednej z maszyn znaleziono również kartę SIM litewskiego operatora. Według ekspertów, znalezisko bezpośrednio wskazywało na przygotowania Rosji do przelotów dronów nad terytorium tych krajów i testy połączenia z sieciami komórkowymi.
Autorzy artykułu twierdzą, że według niepotwierdzonych informacji strona polska miała zostać poinformowana o znalezisku, jednak nie wywołało to żadnej reakcji.
Analitycy zasugerowali również, że jednym z celów rosyjskiego nocnego nalotu na Polskę było sprawdzenie systemu obrony powietrznej kraju.
"Istnieją powody, by sądzić, że było to naruszenie celowe, a nie przypadkowe” – czytamy.
NATO uruchamia art. 4
W wyniku nocnego rosyjskiego ataku dornów na Polskę NATO zdecydowało się uruchomić artykuł 4, który nakazuje państwom członkowskim konsultacje, gdy zagrożona jest ich integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo. Przepis ten ma charakter dyplomatyczny i umożliwia państwu zwrócenie się o konsultacje, gdy czuje się zagrożone, bez konieczności powoływania się na art. 5 Traktatu o Kolektywnej Obronie.
Według najnowszych informacji, na terenie Polski odnaleziono szczątki 8 maszyn oraz 1 niezidentyfikowanej rakiety.
– Mieliśmy do czynienia z dużą liczbą naruszeń naszej przestrzeni powietrznej. Do tej pory z takimi wyzwaniami się nie mierzyliśmy – zauważył na konferencji prasowej rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
– Nasz system był naprawdę obciążony tej nocy. Oczywiście wymiana informacji, zarówno ze stroną ukraińską, czy ze stroną białoruską, to nie jest jakiś ewenement – powiedział ppłk Jacek Goryszewski, pytany o to, czy Polska otrzymała od Białorusi informacje o tym, że drony dolatują do polskiej granicy.