Ukraina znów mówi o strzelaniu z Polski do rakiet nad Ukrainą. Sikorski: Nie chcę zapeszyć

Dodano:
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha Źródło: PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON
Kijów znów domaga się zestrzeliwania rosyjskich rakiet nad Ukrainą z terytorium Polski. Radosław Sikorski został o to zapytany na konferencji prasowej.

Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha chce, żeby państwa sąsiadujące z Ukrainą strącały nadlatujące w ich kierunku rosyjskie drony i pociski na terytorium Ukrainy.

Takie prośby, propozycje, wezwania ze strony ukraińskiej pojawiały się już kilkukrotnie, o czym za każdym razem dokładnie informowaliśmy i ostrzegaliśmy na "Do Rzeczy". Negatywnie o takiej koncepcji wypowiedzieli się m.in. gen. Tomasz Drewniak, gen. Bogusław Samol i wielu innych ekspertów. Wskazywano m.in., że byłoby to dla Polski olbrzymie zagrożenie i w praktyce oznaczałoby wejście do wojny przeciwko Rosji.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wyrażał w przeszłości nieco inne stanowisko. Teraz temat powrócił. Podczas środowej konferencji polityk przekazał informację nt. nocnego incydentu z dronami i odpowiadał na pytania przedstawicieli mediów.

Sikorski: To ukraińska prośba. Decyzje nie zapadły

Sikorski został zapytany przez dziennikarzy o to, czy opcja, o której mówił Sybiha jest obecnie rozważana. Minister spraw zagranicznych powiedział: "wrócimy do tego tematu, nie chcę zapeszyć".

– Pan minister spraw zagranicznych Ukrainy wobec mnie powtórzył prośbę państwa ukraińskiego o to, aby sojusznicy z NATO mogli zestrzeliwać rosyjskie drony i rakiety zanim one naruszą naszą przestrzeń powietrzną. Proszę o szczegóły pytać wojsko. Ale pewnym ograniczeniem dla naszych pilotów jest to, by nie zrobić krzywdy nikomu, na ziemi. Tymczasem Ukraina prosi nas o to, by jeśli coś ewidentnie zbliża się do naszych granic, stanowi dla nas zagrożenie, to żebyśmy zestrzeliwali te cele jeszcze na ich terenie. Podkreślam, to jest prośba Ukrainy, żadne decyzje jeszcze nie zapadł — powiedział Radosław Sikorski.

Rosja gotowa na konsultacje. Szef MSZ: Niech nie wysyłają dronów nad Polskę

Sikorski został zapytany też zapytany m.in. o reakcję na stanowisko resortu obrony Rosji, który wyraził gotowość do rozmów.

Resort obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej wystosował komunikat, w którym poinformował, że w trakcie uderzenia na przedsiębiorstwa ukraińskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego "nie planowano uderzenia na cele na terytorium Polski".

"Maksymalny zasięg lotu rosyjskich bezzałogowych statków powietrznych użytych podczas ataku, które rzekomo przekroczyły granicę z Polską, nie przekracza 700 kilometrów" – podkreślił MON Rosji. Dodano również, że jest ministerstwo jest gotowe do konsultacji z polskim resortem obrony w tej sprawie.

– No to ciekawe, bo chargé d'affaires ambasady rosyjskiej od razu powiedział, że to nie są rosyjskie drony – odpowiedział na konferencji Sikorski.

Minister spraw zagranicznych dodał, że "jeśli to jest forma przyznania się do winy, no to mamy postęp". – Ale wolelibyśmy, żeby oni tych dronów po prostu nie przysyłali nad Polskę – dodał, kończąc na tym swoją odpowiedź.

Incydent z dronami. Artykuł 4 NATO uruchomiony

Przypomnijmy, że w nocy z wtorku na środę rosyjskie siły zbrojne przeprowadziły kolejny potężny atak powietrzny na Ukrainę. Kilkanaście dronów – bardzo możliwe, że rosyjskich – naruszyło polską przestrzeń powietrzną. Część bezzałogowców została zestrzelona. Akcję wykonały myśliwce polskie oraz sojusznicze z państw NATO.

Na wniosek Warszawy NATO uruchomiło art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Przepis ten stanowi, że "Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć – zdaniem którejkolwiek z nich – zagrożone będą: integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron".

Szczątki dronów odnaleziono w miejscowościach: Cześniki, Czosnówka, Wyryki (dron i uszkodzony budynek), Krzywowierzba-Kolonia, Wohyń, Mniszków i Olesno.

Białoruś: Zestrzeliliśmy część bezzałogowców

Szef Sztabu Generalnego Białorusi Paweł Murawiejko przekazał, że Polska i Litwa zostały poinformowane o nadlatujących dronach. Nie podał, z którego kraju pochodziły.

Murawiejko przekazał, że białoruska obrona powietrzna zestrzeliła część dronów, które zboczyły z kursu wskutek zakłóceń elektronicznych podczas wymiany uderzeń między Rosją a Ukrainą.

Polskie wojsko bez podawania szczegółów potwierdziło, że było w kontakcie z Białorusią, przypominając, że taki stały kontakt jest sprawą normalną i ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa w regionie.

Minister spraw zagranicznych Litwy Kestutis Budrys powiedział agencji Reuters, że nie ma potwierdzenia, iż rosyjskie drony wtargnęły na terytorium Polski celowo.

Źródło: DoRzeczy.pl / X / Telegram / Onet
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...