Agresja podprogowa
Kacap po prostu tak ma – i nie mówię tu o żadnych cechach narodowych, tylko o behawiorze państwowym – że jak boi się awantury na całego, to podszczypuje. Jest to jedna z wielu rosyjskich odmienności od zachowania ludzi ukształtowanych w cywilizacji zachodniej. Mówiąc poglądowo: jeśli powiesz Amerykaninowi czy Francuzowi "mam spluwę i mogę cię zastrzelić", to ten prawdopodobnie przestanie z tobą zadzierać, by cię nie sprowokować do wyciągnięcia tej spluwy. Ruski inaczej. Ruski sobie skalkuluje: on wie, że jak wyjmie broń i do mnie strzeli, to będzie musiał się tłumaczyć przed sądem, udowadniać, że to była obrona konieczna, jeździć na jakieś przesłuchania, legitymować się z pozwolenia na broń i tak dalej. Jeśli mu wjadę do domu z drzwiami, obrabuję i zgwałcę żonę, co kiedyś tam i tak przecież zrobię, bo tylko tym marzeniem żyję, to rzeczywiście tę broń wyjmie i rzeczywiście mnie zastrzeli. Ale jeśli na razie tylko, powiedzmy, obszczam mu bramę – to się chyba nie zdecyduje. Najwyżej ten pistolet wyjmie, żeby powymachiwać.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.