Kim Dzong Un w formie. Będzie karał za "hamburgera", "lody" i "karaoke"

Dodano:
Kim Dzong Un Źródło: PAP/EPA / KCNA
Nowa decyzja Kim Dzong Una budzi zdziwienie na świecie. Przywódca Korei Północnej zakazał przewodnikom turystycznym w kurorcie Wonsan używania trzech popularnych określeń: "hamburger", "lody" i "karaoke". Zdaniem reżimu słowa te są "zbyt zachodnie" albo kojarzą się z Koreą Południową.

Według informacji serwisu "Daily NK", od 20 do 30 przewodników przechodzi intensywne szkolenie pod okiem urzędników Partii Pracy Korei. "Praktykanci otrzymują szczegółowe instrukcje dotyczące obchodzenia się z turystami i zabawiania ich. Muszą także zapamiętać slogany i zwroty" – relacjonują źródła portalu.

"Podwójny chleb z mieloną wołowiną", "eskimo" i "maszyna do akompaniamentu na ekranie"

W praktyce oznacza to, że zamiast słowa "hamburger" przewodnicy muszą używać zwrotu "podwójny chleb z mieloną wołowiną". "Lody" mają być zastąpione określeniem "eskimo", a urządzenia karaoke – "maszynami do akompaniamentu na ekranie". Po ukończeniu szkolenia przewodnicy będą zdawać egzamin, a w programie pozostaną tylko ci, którzy opanują narzuconą nowomowę.

Eksperci zwracają uwagę, że to nie odosobniony przypadek, lecz część szerszej polityki zaostrzania kontroli nad społeczeństwem. "Kontrola rządu nad obywatelami jest coraz bardziej rygorystyczna. Na mocy przepisów, polityk i praktyk wprowadzonych od 2015 r. obywatele podlegają zwiększonej inwigilacji i kontroli we wszystkich aspektach życia" – czytamy w raporcie Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (OHCHR).

Jeden z północnokoreańskich uciekinierów powiedział w rozmowie z autorami raportu: "Aby zamknąć ludziom oczy i uszy, wzmocnili represje. To forma kontroli mająca na celu wyeliminowanie nawet najmniejszych oznak niezadowolenia". W Korei Północnej karą może być nawet śmierć – nie tylko za używanie zakazanych słów, ale też za oglądanie lub rozpowszechnianie zagranicznych filmów. Uciekinierzy opowiadają o coraz częstszych egzekucjach, głodzie i braku dostępu do podstawowych produktów.

Korea Północna postawiła na turystykę

Kilka tygodni temu światowe media obiegła informacja o tym, że Korea Północna otworzyła luksusowy kurort o nazwie Wonsan-Kalma Beach Resort. Przedstawiany przez propagandę jako "preludium nowej ery", kompleks, powstały na terenie dawnej bazy wojskowej i nadzorowany osobiście przez Kim Dzong Una, obejmuje hotele, wille, baseny, centra odnowy biologicznej oraz punkty gastronomiczne, a jego rozmach ma podkreślać potęgę państwa.

Chociaż władze przedstawiają go jako miejsce rekreacji dla wszystkich obywateli, w rzeczywistości z kurortu będą korzystać głównie elita polityczna, wojskowa oraz członkowie partii rządzącej, przede wszystkim mieszkańcy Pjongjangu. Dostęp mogą mieć także nieliczni zagraniczni goście, przede wszystkim obywatele Federacji Rosyjskiej.

Źródło: Daily NK
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...