Bąkiewicz z kolejnymi zarzutami. "Przestępstwa o charakterze chuligańskim"
18 sierpnia Robert Bąkiewicz usłyszał w prokuraturze w Gorzowie Wielkopolskim zarzut znieważenia dwóch funkcjonariuszy Straży Granicznej i dwóch funkcjonariuszek Żandarmerii Wojskowej. Sprawa ma związek z czerwcowym incydentem w Słubicach, przy granicy z Niemcami. – Jak się dowiedzieliśmy, miało to być znieważenie słowne, dokładnie jednym słowem. Problem polega na tym, że pan Robert Bąkiewicz takiego słowa nie wypowiedział, natomiast ono zostało usłyszane przez jednego z funkcjonariuszy, który uznał, że to jest słowo skierowane do niego – przekazał adwokat Krzysztof Wąsowski. Według relacji mediów, poszło o słowo "zdrajcy".
Wobec lidera Ruchu Obrony Granic zastosowano dozór policyjny, obowiązek informowania o opuszczaniu miejsca zamieszkania, a także zakaz zbliżania się do przejść granicznych na odległość 1 km. Bąkiewicz wraz z działaczami ROG-u pojawiał się na granicy polsko-niemieckiej w ramach tzw. patroli obywatelskich.
Bąkiewicz usłyszał kolejne zarzuty. Czego dotyczą?
– Jako Ruch Obrony Granic uratujemy Polskę przed migracją. Uratujemy Polskę przed niebezpieczeństwem, które niechybnie nadciąga nad Polskę, zablokujemy pakt migracyjny, a Tuska z jego kompanami wywieziemy po prostu na politycznych taczkach. Zwyciężymy! – mówił przed wejściem do prokuratury Robert Bąkiewicz. Towarzyszyła mu grupa działaczy Ruchu Obrony Granic oraz Klubów "Gazety Polskiej".
Po wyjściu z prokuratury szef stowarzyszenia Roty Niepodległości poinformował, że śledczy zdecydowali o rozszerzeniu zarzutów o publikowanie wizerunku funkcjonariuszy bez ich zgody. – To jest śmieszna sprawa. To co? Oni nie wiedzieli od trzech miesięcy, że do takiego upublicznienia doszło? – mówił w rozmowie z mediami.
Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim wydała komunikat, w którym podała, że wobec Bąkiewicza uzupełniono zarzuty o "pomówienie funkcjonariuszy o takie postępowanie i właściwości, które mogły poniżyć ich w oczach opinii publicznej i narazić na utratę zaufania niezbędnego do pełnienia służby". Chodzi m.in. o wypowiedzi "sugerujące brak honoru czy sugerujące, że wykonywanie przez pokrzywdzonych funkcjonariuszy rozkazów przełożonych w trakcie pełnienia służby hańbi polski mundur".
Bąkiewicz miał też usiłować nakłonić czworo funkcjonariuszy "do niedopełnienia obowiązków służbowych, które miało polegać m.in. na werbalnym nakłanianiu ich do odstąpienia od kontroli legalności pobytu cudzoziemców, a także odstąpieniu od ich zatrzymania i wdrażania stosownych procedur przewidzianych prawem".
Kolejny zarzut dotyczy "pomówienia za pośrednictwem sieci 29 czerwca 2025 r. innej funkcjonariuszki Straży Granicznej o postępowanie mogące poniżyć ją w oczach opinii publicznej i narazić na utratę zaufania niezbędnego do pełnienia służby poprzez zamieszczenie na portalu X postu, z którego wynikało, że funkcjonariuszka realizuje wrogą wobec Polski politykę migracyjną".
Wszystkie zarzuty zostały zakwalifikowane jako przestępstwa o charakterze chuligańskim. Prokuratura przekazała, że przesłuchany w charakterze podejrzanego złożył jedynie krótkie oświadczenie, nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów i skorzystał ze swojego prawa do odmowy złożenia wyjaśnień, odmówił również udzielenia odpowiedzi na pytania.