"Jestem pewien". Minister o decyzji Nawrockiego

Dodano:
Karol Nawrocki, prezydent Źródło: Mikołaj Bujak / KPRP
Minister energii Miłosz Motyka jest przekonany, że prezydent Karol Nawrocki podpisze ustawę o mrożeniu cen energii. Szef resortu wskazał kwotę, jaką będą musieli zapłacić Polacy.

Na początku września rząd przyjął projekt w sprawie utrzymania cen prądu na dotychczasowym poziomie. Zgodnie z propozycją, stawka dla gospodarstw domowych w IV kwartale 2025 r. zostanie utrzymana w wysokości 500 zł za MWh netto.

Motyka: To dobra ustawa

Minister energii Miłosz Motyka uważa, że prezydent Karol Nawrocki poprze starania rządu w tej sprawie.

– Prezydent podpisze ustawę o mrożeniu cen energii. Jestem pewien, że podpisze. Opieram swoje zdanie na tym, że to jest dobra ustawa, na jednogłośnym poparciu jej w Senacie, nie widzę powodów do jej wetowania przez Nawrockiego – powiedział polityk PSL.

Jak podkreślił Motyka, "cena energii, zatwierdzona w taryfach przez szefa URE, będzie niższa". – Do tego dążymy w tej ustawie, która dziś trafi na biurko prezydenta, a ten ją podpisze – zaznaczył.

Zdaniem ministra, "cena prądu na rachunku będzie zależała od taryf dystrybucyjnych". – Liczymy, że te nie wzrosną, bo nie ma do tego przesłanek – powiedział szef resortu energii. – Czekamy na odpowiednie działania przedsiębiorstw energetycznych, ja nie jestem ich szefem, ale nie ma teraz przesłanek do podwyżek taryf dystrybucyjnych – zaznaczył.

Miłosz Motyka wskazał, że "cena energii będzie wynosiła tak jak w ubiegłym kwartale tego roku", czyli "500 zł za megawatogodzinę, jeśli chodzi o taryfę zatwierdzaną". – Plus to co będzie w taryfie dystrybucyjnej, nie więcej niż te dziś kwoty, zależnie od zużycia, ale podobnie jak teraz – dodał.

Co z bonem ciepłowniczym?

Minister energii odniósł się również do kwestii bonu ciepłowniczego. – To wsparcie będzie, zależnie od tych, którzy korzystają z ciepła systemowego, od progu. 170 zł za gigadżule. Do 200, od 200 do 230 i powyżej 230. Ta ostatnia grupa to byłyby naprawdę radykalne podwyżki – zaznaczył.

– Jedna 500 zł w tej pierwszej grupie, 1000 zł w drugiej transzy. Jeżeli chodzi o drugą grupę, to będzie 1000 zł i 2000 zł za drugim razem. I trzecia grupa, ta najbardziej radykalne podwyżki, 1750 i 3500 zł w ramach tej drugiej transzy – wymieniał Miłosz Motyka.

Jak podkreślił, "mówimy o błonie ciepłowniczym, wsparciu konkretnym, potrzebnym". – Należy systemowo dążyć do tego, żeby cena ciepła była niższa. I takie działania będziemy wypracowywali – podkreślił.

Dlaczego oceny energii są tak wysokie?

Miłosz Motyka został również zapytany o główną przyczynę cen energii w Polsce.

– Główny powód wysokich cen energii w Polsce to jest struktura naszego miksu energetycznego. Ci, którzy uważają, że energia z węgla jest najtańsza, wystarczy, że spojrzą teraz, kiedy jest głównie oparcie miksu o węgiel i jak dużo za to płacimy – powiedział minister energii.

– Polska gospodarka, polska energetyka musi być oparta o moce dyspozycyjne, o moce jądrowe. Odnawiamy źródła energii. Z przychylnością na nie patrzymy, ale nie załatwią nam wszystkiego – podkreślił. – Eksperci mówią, że ta koncentracja działań energetyki w ramach administracji w jednym resorcie byłaby potrzebna. Ale to jest decyzja merytoryczno-polityczna, której dzisiaj na stole nie ma – dodał.

Źródło: Radio Zet / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...