Sikorski konsekwentnie: Warto rozważyć zestrzeliwanie rosyjskich dronów nad Ukrainą
W programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News szef MSZ stwierdził, że Polska powinna poważnie rozważyć taką opcję, jeśli zagrożenie dla polskiego terytorium staje się realne. – Jeśli Ukraińcy nas proszą, żeby to robić nad ich terytorium, gdy te rosyjskie rakiety czy drony już nam zagrażają, to ja uważam, że warto to rozważyć – powiedział Sikorski.
"Entuzjazmu na razie nie ma, ale kropla drąży skałę"
Szef dyplomacji wyjaśnił, że ewentualne operacje wymagałyby wspólnej decyzji państw NATO, ponieważ obecnie do obrony polskiej przestrzeni powietrznej wykorzystywane są aktywa sojusznicze z Włoch, Niemiec, Holandii i Polski. Przyznał też, że wśród europejskich partnerów na razie brakuje entuzjazmu dla tej propozycji. – Entuzjazmu na razie nie ma, ale kropla drąży skałę – skomentował wicepremier.
Sikorski podkreślił, że Ukraina posiada unikalne doświadczenia w zwalczaniu zmasowanych ataków dronów, z których korzystają także polskie służby. Przypomniał, że w Bydgoszczy działa Centrum Eksperckie NATO ds. Przeciwdziałania Zagrożeniom Hybrydowym, gdzie ukraińscy oficerowie dzielą się swoją wiedzą.
"Teraz rosyjskie drony latają znacznie wyżej i ich nie słychać"
Minister zaznaczył, że technologie antydronowe rozwijają się w zawrotnym tempie. – Jeszcze rok temu w Ukrainie działał akustyczny system wykrywania dronów przy pomocy mikrofonów. Teraz rosyjskie drony latają znacznie wyżej i ich nie słychać. To oczywiście jest coś, czego my jeszcze w Polsce nie mamy, a czego potrzebujemy – wskazał.
Szef MSZ wyraził nadzieję na zacieśnienie współpracy przemysłowej z ukraińskimi firmami zbrojeniowymi. Chodzi zarówno o produkcję dronów, jak i systemów antydronowych na lądzie, morzu i w powietrzu. – My też mamy swoje patenty i też mamy korzyści dla Ukrainy. Jesteśmy bezpieczną platformą, gdzie można produkować – dodał.
Sikorski powtórzył deklarację sprzed kilku dni
kilka dni temu szef polskiego MSZ w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" wyraził podobne stwierdzenie, że NATO powinno rozważyć przechwytywanie rosyjskich rakiet i dronów nad Ukrainą, zaznaczając jednak, że taka decyzja musiałaby zostać podjęta wspólnie przez sojusz.
Na słowa Sikorskiego ostro zareagował Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji i wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Uznał, że pozwolenie NATO na zestrzeliwanie rosyjskich dronów oznaczałoby "wojnę z Rosją". Skrytykował też inicjatywę "Wschodnia Straż", zakładającą wysłanie wojsk do państw NATO sąsiadujących z Rosją.
"Wdrożenie prowokacyjnego pomysłu Kijowa i innych idiotów, aby stworzyć»strefę zakazu lotów nad Ukrainą« i pozwolenie krajom NATO na zestrzeliwanie naszych dronów będzie oznaczać tylko jedno: wojnę z Rosją" – ocenił były prezydent Rosji, cytowany przez agencję TASS.