Trump znów o dronach w Polsce. Co powiedział prezydent USA?
– Po prostu nie mogę skomentować, czy to była pomyłka, czy nie. Nie powinno ich tam być, bądźmy szczerzy. Ale podobno zostały wyłączone. Dzisiaj można wyłączać drony. Świetnym sposobem ataku na drona jest wyłączenie go, a one spadają wszędzie. Więc miejmy nadzieję, że tak było – stwierdził Trump w wywiadzie dla Fox News.
Zapytany, czy Stany Zjednoczone zamierzają dodatkowo wesprzeć Polskę, tak jak Wielka Brytania i inni sojusznicy, prezydent USA odparł: – Cóż, pomagamy wywiadowczo. Ale kiedy mówiłem o pomocy lotniczej, miałem na myśli bezpieczeństwo po zakończeniu wojny. Więc po zakończeniu wojny będziemy pomagać w zapewnieniu pokoju i myślę, że ostatecznie to się stanie.
Część mediów, a także komentatorów sugeruje, że słowa Trumpa nie dotyczyły Polski, lecz Ukrainy.
"To mogła być pomyłka". Tusk odpowiada na słowa Trumpa
Trump komentując po raz pierwszy wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski stwierdził, że "to mogła być pomyłka", na co zdecydowanie zareagował m.in. premier Donald Tusk. "Też chcielibyśmy, żeby atak dronów na Polskę był pomyłką. Ale nią nie był. I wiemy o tym" – napisał szef rządu na portalu X (dawniej Twitter).
Rosyjskie drony nad Polską
10 września Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w trakcie nocnego ataku Rosji na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony.
Premier Tusk podczas wystąpienia w Sejmie powiedział, że na radarach odnotowano przynajmniej 19 dronów. Trzy zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo, w tym holenderskie myśliwce F-35.
Wkrótce potem szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz przekazał, że według informacji Kancelarii Prezydenta polską granicę przekroczyło 21 rosyjskich dronów. Doniesienia te potwierdził szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Dotychczas odnaleziono 18 szczątków dronów, ostatni w środę (17 września) w miejscowości Stanisławka (woj. lubelskie).