Tusk ma propozycję dla Hołowni. Wielka niewiadoma
Już wkrótce w Sejmie powinno dojść do zmiany marszałka Sejmu. Tak zakłada umowa koalicyjna, podpisana przez partie wchodzące w skład obecnej koalicji rządzącej. Szymona Hołownię ma zastąpić lider Lewicy, Włodzimierz Czarzasty. Przez długi czas Hołownia kluczył, nie chcąc złożyć jasnej deklaracji w zakresie dotrzymania umowy. Najprawdopodobniej jednak do zmiany dojdzie.
– Bez względu na to, co się stanie 13 listopada, słońce 14 listopada wzejdzie. Myślę, że cała Polska i cały kraj nie czekają na to wydarzenie tak, jak jakaś grupa polityków – komentował Czarzasty w Onecie. – To normalny element koalicyjny. Jest pytanie takie, czy umowa koalicyjna będzie realizowana. Myślę, że w czasach, kiedy tak dużo dobrych i złych rzeczy dzieje się naokoło, musi być coś stabilnego – dodał obecny wicemarszałek Sejmu.
Co dalej z karierą polityczną lidera Polski 2050?
Już jakiś czas temu szef Polski 2050 zadeklarował, że nie chce wchodzić do rządu. Hołownia miał propozycję objęcia teki wicepremiera.
– Oferta Donalda dla Szymona jest wciąż aktualna. Trzyma dla niego miejsce i z punktu widzenia stabilności rządu byłoby bardzo racjonalne, gdyby Hołownia się na to zdecydował – mówi ważny polityk KO.
"Politycy Polski 2050 przekonują, że ich lider nigdy nie widział się na takiej funkcji. Fotel marszałka był dla niego idealny, zwłaszcza że chciał ubiegać się o prezydenturę. Mógłby zostać wicemarszałkiem, zwłaszcza że po awansie Włodzimierza Czarzastego zwalnia się miejsce w Prezydium Sejmu" – opisuje Onet.
Walka o partię
Jednocześnie ważą się losy kierowania Polską 2050. "Na razie wydaje się, że Szymon Hołownia – wbrew wcześniejszym spekulacjom – nie ma zamiaru porzucać kierowania partią. Jesienią odbędą się tam wewnętrzne wybory. Sytuacja jest trudna. Sondaże nie dają Polsce 2050 szans na wejście do Sejmu" – czytamy.
– Szymon na 90 proc. wystartuje. Zmiany we władzach będą raczej kosmetyczne. Pełczyńska-Nałęcz i Hennig-Kloska zostają w rządzie – mówi informator. Wcześniej spekulowano, że rośnie apetyt na władzę minister funduszy, Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz.