Żaryn: Nagonka na Kościół trwa od początku chrześcijaństwa, zmieniają się tylko metody
Wszedł na ekrany film „Kler” Wojciecha Smarzowskiego…
Prof. Jan Żaryn: – Nie widziałem i przyznam się, że nie mam zamiaru oglądać. Bo niezależnie od tego, czy film jest faktycznie frontalnym atakiem na Kościół, jak wynika to z przecieków medialnych, czy też ta cała otoczka jest propagandą, mającą po prostu przyciągnąć antyklerykalnie nastawionego widza, sama otoczka jaka temu filmowi towarzyszy, jest wchodzenie do konfesjonału od niewłaściwej strony.
Ale nie chodzi o rozmowę o samym filmie, ale o właśnie ową otoczkę. Bo z jednej strony problem w Kościele jest. Tu jednak pojawia się Jerzy Urban na premierze, są ataki „Gazety Wyborczej”, właśnie w Urbanowskim stylu. Czemu to ma służyć?
To wpisuje się w wieloletnią już próbę zniszczenia Kościoła. Kiedyś było to mordowanie kapłanów, jak błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Słowo też zabija, więc teraz tylko metody się zmieniło, ale cel jest ten sam – walka z fundamentalnym wrogiem.
Ale w Kościele jest wiele problemów, które powinny być rozwiązane.
Owszem, to trzeba jasno sobie powiedzieć. Próba rozliczenia nadużyć seksualnych powoduje wstrząsy. Podobnie było, gdy kilkanaście lat temu Kościołem wstrząsnęła sprawa współpracy niektórych duchownych ze Służbą Bezpieczeństwa. Jednak z perspektywy czasu można powiedzieć, że spośród instytucji Kościół poradził sobie najlepiej. Znacznie lepiej niż środowisko naukowe, które jakiekolwiek próby oczyszczenia uznawało za niedopuszczalne. W Kościele była komisja, jednak zorientowano się w sytuacji. Miejmy nadzieję, że z nadużyciami seksualnymi będzie podobnie. Warto pamiętać o innej sprawie.
Jakiej?
O tym, że nadużycia seksualne to nie tylko pedofilia. Ogromny wpływ na patologię dziejącą się w Kościele ma lobby homoseksualne. Homoseksualizm zawsze traktowany był w Kościele jako grzech. Teraz na świecie w wielu miejscach został uznany za normę. A nie wiadomo, w którą stronę pójdzie hierarchia z papieżem Franciszkiem, osobiście mnie to jako katolika martwi.
Wracając do nadużyć. Niedawno pojawiły się informacje o działających w Kościele kretach, czyli agentach sowieckich wprowadzanych do seminarium przez sowieckie służby. Miał to być osobisty pomysł Stalina. Czy są jakieś dokumenty na ten temat?
Mogło się tak zdarzyć, że ludzie, którzy niegdyś byli agenturą dziś mogą nawet nie wykonując niczyich rozkazów niszczyć Kościół od środka. Ale trudno to naukowo udowodnić. Jednak bardziej wydaje się, że dziś to raczej oddziaływanie współczesnych głosicieli idei podziału Kościoła. Tu znów mamy przykład „Gazety Wyborczej” i przedstawianie w niej księdza Wojciecha Lemańskiego, czy promowanie kiedyś innych księży, nie w celu naprawy Kościoła powszechnego, ale w celu właśnie szkodzenia mu.
„Gazeta Wyborcza” kilkanaście lat temu broniła księży współpracujących przed laty z SB?
Celem środowisk lewicowo-liberalnych jest nie naprawianie, a niszczenie Kościoła. To ta sama walka i męczeństwo ludzi Kościoła, z jaką mieliśmy do czynienia w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, czy w okresie komunizmu. Zmieniają się tylko metody.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.