Stolica przyspiesza wprowadzenie nocnej prohibicji. Kuriozalna sesja Rady Warszawy

Dodano:
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski Źródło: PAP / Artur Reszko
Nadzwyczajna sesja Rady Warszawy w sprawie wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w stolicy przyniosła nieoczekiwany zwrot w sprawie.

Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu stołeczni radni zajmowali się dwoma projektami uchwał dot. nocnej prohibicji. Autorem jednego z nich był Rafał Trzaskowski. Niespodziewanie prezydent miasta wycofał swój projekt, a radni przyjęli zaproponowane przez klub Koalicji Obywatelskiej stanowisko ws. pilotażowego wprowadzenia prohibicji w dwóch dzielnicach – Śródmieściu i Pradze Północ.

Media szeroko rozpisywały się o kompromitacji Trzaskowskiego i upokorzeniu, jakie zafundowało mu jego własne środowisko polityczne. Według doniesień, za uderzeniem w prezydenta Warszawy miał stać minister spraw wewnętrznych i administracji oraz szef warszawskich struktur Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński. Pojawiły się nawet głosy, że to sam premier Donald Tusk miał dać Kierwińskiemu "zielone światło" do uderzenia w Trzaskowskiego.

Niedługo później prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował, że uzgodnił z radnymi wprowadzenie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach paliw na terenie całego miasta od 1 czerwca 2026 r.

Nadzwyczajna sesja Rady Warszawy

Dziś odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Warszawy zwołana na wniosek prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Radni wrócili do tematu nocnej ciszy alkoholowej. Nieoczekiwani radni KO, którzy dotąd oponowali, teraz nie tylko poparli zakaz sprzedaży alkoholu, ale i poprosili o wydłużenie godzin zakazu. – Sesja ma charakter techniczny. Poprawiamy błędy, jakie znalazły się w uchwałach podjętych na ostatniej sesji. To wtedy zainicjowany został program "Bezpiecznej nocy" (...) Jako klub KO zgłaszamy poprawkę: zakaz ma obowiązywać od 22 do 6 rano, a nie od 23 do 6 – mówiła w imieniu klubu KO radna Anna Auksel-Sekutowicz.

Tymczasem opozycja zaproponowała referendum w sprawie wprowadzenia nocnej prohibicji. – Ciężar tej decyzji należy oddać warszawiakom. Gdyby większość mieszkańców była przeciw, zakaz obowiązywałby tylko w tych dzielnicach, które go popierają – argumentował radny PiS Chrystian Młynarek.

Jednak prezydent Warszawy odrzucił wniosek o referendum, zapowiadając jednocześnie, że zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w całym mieście zostanie wprowadzony od 1 czerwca 2026 r. – Decyzja, jeśli chodzi o dwie dzielnice zapadła, a jeśli chodzi o całe miasto – mamy decyzję kierunkową, którą oczywiście potwierdzi rada miasta. Chodzi nie o to "czy", ale jak to zrobić – mówił wcześniej na posiedzeniu Rady Warszawy.

– Wprowadzamy w dwóch dzielnicach pierwszy etap, natomiast jest jasna decyzja rady Koalicji Obywatelskiej i moja – wspólnie wypracowana, że będziemy mieli te ograniczenia w całym mieście najpóźniej 1 czerwca 2026 roku. Po to wprowadzamy pierwszy etap w tych dzielnicach, które są najbardziej dotknięte problemem, żeby w całej Warszawie te ograniczenia wprowadzić – dodał prezydent stolicy.

"Dalszy ciąg niemocy i kompromitacji"

Radni opozycji nie zmarnowali jednak okazji do krytyki Trzaskowskiego i radnych KO za gwałtowne zmiany zdania w sprawie nocnej ciszy alkoholowej. – Klub KO w krótkim czasie przeszedł od głosowania przeciwko projektom nocnej ciszy alkoholowej do entuzjastycznego poparcia zakazu już od 22 do 6 – kpił Dariusz Figura z PiS.

Radni opozycji i część Lewicy krytykowali także przygotowanie dokumentów i organizację sesji. – Ta sesja, źle przygotowane dokumenty i poprawki do poprawek to dalszy ciąg niemocy i kompromitacji warszawskiej PO – grzmiała Alicja Żebrowska z Prawa i Sprawiedliwości. – Tu nie ma rozwagi, jest jeden wielki popłoch. Jestem tym zażenowana – wtórowała Melania Łuczak (Lewica–MJN). Jan Mencwel (MJN) zwracał z kolei uwagę, że pilotaż w dwóch dzielnicach jest nielogiczny. – Po jednej stronie al. Jana Pawła II będzie można kupić alkohol, a po drugiej już nie. To absurd wynikający z braku porozumienia polityków PO – mówił.

Podczas debaty kilkakrotnie powracał także wątek rzekomej ingerencji ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego, szefa warszawskich struktur Platformy Obywatelskiej, w decyzje dotyczące stołecznej prohibicji. – Chcielibyśmy wiedzieć, kto podejmuje decyzje w Warszawie – pan prezydent czy pan minister Kierwiński – ironizował radny PiS Dariusz Figura.

Dariusz Figura zarzucił też Trzaskowskiemu brak samodzielności w tej sprawie: – Nie potrafi pan wyjaśnić, skąd pomysł pilotażu. Widać, że nie ma pan zgody ministra Kierwińskiego. Boicie się opinii warszawiaków, dlatego nie chcecie referendum – mówił.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...