Kwiatkowski kpi z prezydenta. "Równie silne wrażenie na KE zrobił kebab"

Dodano:
Krzysztof Kwiatkowski w Senacie Źródło: PAP / Rafał Guz
Senator KO Krzysztof Kwiatkowski kpi ze stwierdzeń, że to działania prezydenta Karola Nawrockiego doprowadziły do wyłączenia Polski z paktu migracyjnego.

– Koalicja mówi w tej sprawie jednym głosem. Mamy na razie nieoficjalną, ale już w tym tygodniu oficjalną informację KE. Dołączam do poglądów i opinii, że Polska będzie wyłączona z mechanizmu przymusowej relokacji. Przyznam, że przy tej dobrej informacji najbardziej humorystycznym elementem ostatnich godzin to była informacja, że list prezydenta Nawrockiego tak wstrząsnął KE, że to efekt tego listu. To ja mogę powiedzieć, że równie silne wrażenie na KE wywołało zjedzenie kebaba w Wolanowie. I to był dokładnie ten sam wpływ – mówił w Radiu Zet Krzysztof Kwiatkowski.

W czwartek, 9 października szef gabinetu Karola Nawrockiego opublikował list wystosowany do szefowej KE Ursuli von der Leyen. Prezydent napisał, że Polska nie zgodzi się na działania instytucji europejskich, które zmierzałyby do rozlokowania na jej terytorium nielegalnych migrantów. Wyraził nadzieję, że przewodnicząca Komisji uwzględni ten fakt w swych działaniach.

Prezydent poszedł z młodzieżą na kebaba

Wcześniej Karol Nawrocki odwiedził natomiast Wolanów (woj. mazowieckie), aby spełnić obietnicę, złożoną 1 września uczniom tamtejszej szkoły podstawowej – zjeść z nimi kebaba. – Doceniam poczucie humoru przedstawicieli obozu PiS, że list prezydenta miał jakieś fundamentalne znaczenie. Nie jest tajemnicą, że rząd od wielu miesięcy w tej sprawie negocjował – dodał senator Kwiatkowski.

Na jego wypowiedź zareagował poseł PiS Jarosław Sellin. – Panie senatorze, miarkowałbym się z takimi nieładnymi porównaniami. Głowa państwa polskiego napisała stanowczy list do szefowej KE. Ten list będzie wymagał odpowiedzi i będzie odpowiedź na piśmie. I wtedy będzie pan sobie porównywał z kebabem w Wolanowie, i kpił – wskazał polityk.

Źródło: Radio Zet
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...