"Dziesięć wieków polskiej rusofobii". Skandaliczna wystawa w Moskwie

Dodano:
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: Wikimedia Commons
W centrum Moskwy otwarto wystawę zatytułowaną "Dziesięć wieków polskiej rusofobii", przygotowaną przez Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne.

Ekspozycja, pełna manipulacji i fałszywych tez, ma – według organizatorów – pokazywać "ciągłą wrogość Polski wobec Rosji" od średniowiecza po współczesność. Informację o wernisażu przekazał Polsat News.

Fałszywa historia na 32 panelach

Jak przekazuje portal, wystawa została zaprezentowana na Bulwarze Gogola, w samym sercu Moskwy. Na 32 panelach umieszczono fotografie, kopie dokumentów i plansze, które – zdaniem autorów – "ujawniają wielowiekową rusofobię Polski". Organizatorzy starają się przekonać, że "nienawiść do Rosji" jest częścią polskiej tożsamości narodowej.

Szef Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego (RWIO), Michaił Miagkow, podczas otwarcia wystawy miał stwierdzić, że Królestwo Polskie w XIX wieku "rozwijało się dzięki przynależności do Imperium Rosyjskiego", a po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Polska "natychmiast rozpoczęła wrogie działania wobec Rosji". W jego narracji Józef Piłsudski był "niemieckim protegowanym", a współcześni polscy przywódcy są kontynuatorami "antyrosyjskiej polityki Zachodu".

Kłamstwa o Katyniu i II wojnie światowej

Znaczną część ekspozycji poświęcono II wojnie światowej. Armia Andersa została przedstawiona jako formacja, która "zdradziła Związek Radziecki", a wycofanie jej żołnierzy do Iranu opisano jako "akt nielojalności wobec sojusznika". Jeszcze większe kontrowersje wzbudza część poświęcona zbrodni katyńskiej. Organizatorzy całkowicie mają zaprzeczać ustaleniom historyków i dokumentom ujawnionym przez władze ZSRR w 1990 roku, przypisując odpowiedzialność za mord na polskich oficerach... Niemcom. Miagkow twierdzi, że "odtajnione przez FSB dokumenty dowodzą niemieckiego śladu w tej zbrodni".

Polska jako agresor wobec Rosji

Ostatnia część wystawy ma skupiać się na współczesnych relacjach polsko-rosyjskich. Polska przedstawiana jest jako państwo "prowadzące agresywną politykę antyrosyjską", które "burzy pomniki żołnierzy radzieckich" i "wspiera neonazistowski reżim w Kijowie". Miagkow oskarżył też polskie władze – w tym Donalda Tuska, Mateusza Morawieckiego i Andrzeja Dudę – o "przygotowania do wojny przeciwko Rosji". Jego zdaniem "Polska oddała swoje terytorium infrastrukturze wojskowej NATO" i "tylko zwycięstwo w operacji specjalnej może zatrzymać ten rusofobiczny wektor".

Wystawę poparli przedstawiciele rosyjskich władz. Wiceprzewodniczący Dumy Państwowej Borys Czernyszow miał nazwać ją "ważnym głosem w obronie prawdy historycznej" i dodał, że "istnieje taki zawód – nienawidzenie Rosji". Czernyszow przekonywał również, że "zwykli Polacy dobrze odnoszą się do Rosji, lecz boją się mówić prawdę pod groźbą prześladowań". Z kolei historyk Aleksander Diukow z Instytutu Historii.

Źródło: Polsat News
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...