Na Białorusi brakuje paliwa. Łukaszenka: To przez kawę

Dodano:
Aleksandr Łukaszenka Źródło: PAP/EPA / VASILY FEDOSENKO
Na Białorusi narasta kryzys paliwowy. Agencja Reuters informuje, że we wrześniu eksport białoruskiego paliwa do Rosji wzrósł aż czterokrotnie.

Powodem kryzysu paliwowego na wschodzie są zniszczenia rosyjskich rafinerii po atakach ukraińskich dronów. Skutki odczuwają teraz oba kraje – na Białorusi rosną kolejki na stacjach, a w Rosji zamykane są kolejne punkty sprzedaży paliw.

Białoruś wysyła paliwo do Rosji. U siebie ma niedobory

Jak wynika z informacji przekazanych przez media, we wrześniu Białoruś dostarczyła Rosji 49 tys. ton benzyny i 33 tys. ton oleju napędowego. Wzrost eksportu ma związek z kryzysem paliwowym w Rosji, gdzie ataki ukraińskich dronów poważnie uszkodziły infrastrukturę energetyczną. W rezultacie białoruskie stacje zaczęły świecić pustkami, a kierowcy ustawiają się w coraz dłuższych kolejkach. Aleksandr Łukaszenka jednak nie dopatruje się winy w polityce rządu – wskazuje na... kierowców. – Samochody są zaparkowane poprzecznie, więc nikt nie może przejechać. A oni piją kawę w kawiarniach! – skarżył się Łukaszenka.

Eksperci ostrzegają, że jeśli Rosja nadal będzie zwiększać import paliwa z Białorusi, kraj ten może stanąć u progu własnego kryzysu. Dwie największe rafinerie – w Mozyrzu i Nowopołocku – mogą nie być w stanie zaspokoić zarówno rosyjskiego, jak i białoruskiego popytu.

Olbrzymie kłopoty Rosjan

Rosja z kolei od kilku tygodni zmaga się z najpoważniejszym kryzysem paliwowym od lat. W wyniku ataków ukraińskich dronów na rafinerie i magazyny paliw kraj stracił około 20 proc. swoich mocy produkcyjnych. W ciągu ostatnich miesięcy uderzenia spowodowały poważne uszkodzenia zakładów m.in. w Riazaniu, Samarze i Wołgogradzie. Z powodu niedoboru paliw na terenie Federacji Rosyjskiej zaczęto zamykać setki stacji benzynowych – tylko od lipca z rynku zniknęło ich ponad 300, głównie w regionach wschodnich. Ceny benzyny osiągnęły rekordowy poziom, a kolejki na pozostałych stacjach się wydłużają.

W reakcji na sytuację Kreml przedłużył także obowiązujący od sierpnia zakaz eksportu benzyny do końca 2025 roku, a ograniczenia mają objąć również olej napędowy. Wicepremier ds. energii Aleksandr Nowak przyznał, że Rosja zmaga się z "niewielkim deficytem produktów naftowych", ale – jak twierdzi – decyzja o zakazie eksportu ma "ustabilizować rynek wewnętrzny i powstrzymać wzrost cen".

Źródło: Polsat News / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...