Warzecha ostro: Sfrajerzyliśmy się dla Ukrainy. Kolejny raz

Dodano:
Flagi Polski i Ukrainy, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Sfrajerzyliśmy się dla Ukrainy, kolejny raz – w ten sposób publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha skomentował decyzję polskiego sądu o niewydaniu Niemcom Ukraińca podejrzewanego o wysadzenie gazociągu Nord Stream.

Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się w piątek na wydanie Niemcom Ukraińca Wołodymyra Żurawlowa i uchylił mu tymczasowy areszt. Mężczyzna jest podejrzewany o wysadzenie gazociągu Nord Stream. Sędzia Dariusz Łubowski podzielił argumentację obrony, że niezależnie od tego, czy osoba ta jest rzeczywistym sprawcą, wysadzenie infrastruktury krytycznej agresora w czasie wojny obronnej przez obywatela państwa będącego w stanie wojny, nie jest sabotażem, a działaniem militarnym, które nie może stanowić przestępstwa.

Polska nie wyda ukraińskiego nurka. Warzecha: Czy w zamian za to cokolwiek załatwiliśmy?

Decyzję polskiego sądu w tej sprawie bardzo krytycznie ocenił Łukasz Warzecha. Zdaniem publicysty tygodnika "Do Rzeczy", "sfrajerzyliśmy się dla Ukrainy, kolejny raz".

Warzecha postawił szereg pytań, na które w związku z sprawa Ukraińca należy sobie odpowiedzieć. "Podstawowe pytanie, które należy sobie zawsze postawić przy prowadzeniu polityki zagranicznej brzmi: co zyskujemy w kategoriach naszego interesu, wykonując dany ruch? A zatem: co zyskujemy, nie wydając pana Ż. Niemcom? Nie w kategoriach symbolicznych, ale realnych? Ja tu żadnego zysku nie widzę, za to wiele potencjalnych strat" – napisał na platformie X.

Dalej publicysta zapytał, dlaczego Ukraina nie chroniła swojego obywatela i nie wycofała go z Polski oraz dlaczego tę "brudną robotę" zwalono na nas. "Dlaczego pozwoliliśmy, żeby odium tej sytuacji ostatecznie zamiast na Kijów spadło na Warszawę? Czy możemy się spodziewać jakiejś wdzięczności ze strony Kijowa (wymiernej)? Czy w zamian za to cokolwiek załatwiliśmy?" – pytał dalej Warzecha i przyznał, że wątpi.

Według niego, tym czego z kolei możemy się obecnie spodziewać jest odwet ze strony Niemiec.

"Kosmiczni frajerzy wśród narodów świata"

W kolejnym wpisie publicysta odniósł się do reakcji na decyzję sądu ws. Żurawlowa. Nad nimi, podkreślił, "można tylko załkać i bezradnie opuścić ręce".

"Zalew moralnej satysfakcji: haha, aleśmy tym Niemcom pokazali! I Ruskim przy okazji!

Na pytanie, co ma nam to w praktyce dać – brak odpowiedzi. Ukraińcy olali własnego człowieka, ale za to Polacy zawsze na posterunku, przyjmą na siebie cały niemiecki odwet. My jesteśmy po prostu kosmicznymi frajerami wśród narodów świata. Wszyscy nas... Powiedzmy: wykorzystują" – podsumował.

Źródło: DoRzeczy.pl / X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...