Kulisy dymisji Bodnara. To zaoferował mu Tusk

Dodano:
Były minister sprawiedliwości Adam Bodnar Źródło: PAP / Daniel Gnap
Adam Bodnar przyznał, że nie ma żalu do Donalda Tuska za odwołanie go z funkcji ministra sprawiedliwości. Były szef resortu opisał, jak wyglądała jego rozmowa z premierem.

Były rzecznik praw obywatelskich, który był w środę gościem TVP Info, przyznał, że w polityce "nie można mieć tego typu uczuć" jak żal. Bodnar zastrzegł, że nie rozczarował się polityka, ponieważ "tego się spodziewał".

Co ciekawe, eksminister przyznał, że byłby skłonny wrócić do rządu, ponieważ wchodząc do polityki, chce się mieć wpływ na władzę wykonawczą. Odnosząc się do pracy obecnego szefa resortu sprawiedliwości, Adam Bodnar stwierdził, że "minister Żurek odnowił sposób komunikacji z obywatelami".

Rachunek sumienia byłego ministra

Były minister sprawiedliwości wskazał, czego nauczył się będąc ministrem.

– Najważniejsza lekcja, jest taka sama, którą każda osoba powinna mieć, aczkolwiek, jak się jest ministrem czy prokuratorem, to ona ulega zwielokrotnieniu – to jest pokora. To jest głębokie zobowiązanie do pracy na rzecz obywateli, a w kontekście wykonywania tych funkcji, to się wiąże z gigantycznym poczuciem odpowiedzialności i tego, że człowiek jest każdego dnia oceniany – podkreślał gość TVP Info.

– Natomiast to, jak jest oceniany, też zależy od tego, jak się komunikuje i tłumaczy obywatelom to, co robi. I jeżeli gdzieś bym dostrzegał pewne niedoskonałości mojej pracy, to być może za mało tłumaczyłem? – zapytał Bodnar. – Za mało wchodziłem w zwarcie, a może czasami to było potrzebne. Za mało, być może, przypominałem dlaczego wygraliśmy wybory 15 października i jaką Polskę powinniśmy zbudować – dodał.

Bodnar: Tusk chciał, żeby został prezesem NIK

Adam Bodnar zdementował doniesienia mówiące o tym, że o utracie teki ministra dowiedział się podczas pobytu za granicą.

– Byłem w tym czasie w ministerstwie, czekałem na wynik rekonstrukcji, nie jechałem na żadne wakacje. W zasadzie czerwiec to była kwestia wyborów i tych protestów wyborczych, później w lipcu już dyskutowaliśmy na temat rekonstrukcji – powiedział były minister.

– Z premierem rozmawiałem ponad godzinę. To była dobra rozmowa, przyzwoita rozmowa na temat wyzwań politycznych, motywów, także mojej przyszłości politycznej. Pan premier złożył propozycję, żebym został prezesem NIK, ale uznałem, że pisałem się na bycie ministrem, a nie na wykonywanie innych funkcji – dodał.

Źródło: TVP Info / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...