Agresywne psy próbowały zaatakować idące chodnikiem dziecko
"Krok od kolejnej tragedii? Przedwczoraj w Bogatyni trzy agresywne psy próbowały zaatakować dziecko, które uciekając przed nimi, wspięło się na ogrodzenie. Zauważył to kierowca – zatrzymał się, wysiadł i przepędził psy, ratując dziecko" – czytamy na profilu "Służby w akcji" na platformie X.
"W toku śledztwa ustalono właściciela psów – zostanie on postawiony przed Sąd Rejonowy w Zgorzelcu. Straż Miejska odłowiła agresywne zwierzęta, które w trybie interwencyjnym zostały przewiezione do TPPZ, gdzie trafiły pod obserwację lekarza weterynarii" – przekazano.
"Podziękowania dla kierowcy, który narażając swoje zdrowie, nie pozostał obojętny i pomógł dziecku!" – zaznaczył profil "Służby w akcji".
Agresywne psy. Co niby ma ustalić lekarz weterynarii?
"Ciekawe co ma ustalić lekarz weterynarii? Że stado nietresowanych i niepilnowanych, być może głodnych psów, działa zgodnie ze swoim psim instynktem? To właściciela należy przewieźć do weterynarza na obserwację" – zwrócił uwagę wicemarszałek Sejmu i poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
"Jak widać czasami lepiej jak psy są na łańcuchu. Nie każdy dysponuje dwumetrowym płotem albo zadaszoną klatką o powierzchni 20m2 jak wymagają tego przepisy" – skomentował z kolei Marek Tucholski, także działacz Konfederacji.