Szłapka prostuje słowa Tuska. "Nikt nie wypowie Konwencji"
Wypowiedź Tuska dla brytyjskiego dziennika brzmiała niczym sugestia, że premier dopuszcza wypowiedzenie Konwencji. Jego zdaniem bowiem "surowa i rozszerzająca" interpretacja Europejskiej Konwencji Praw Człowieka utrudnia zarządzanie sprawą migracji.
– Jeśli 46 sygnatariuszy Konwencji nie może dojść do porozumienia w sprawie jej reformy, to całkiem rozsądnym rozwiązaniem jest po prostu ją wypowiedzieć – stwierdził premier.
Szłapka tłumaczy Tuska
O komentarz do słów premiera został zapytany rzecznik rządu Adam Szłapka. – Słowa premiera w wywiadzie dla "The Sunday Times" nie odnosiły się do Polski. To była odpowiedź na pytanie zadane przez brytyjskich dziennikarzy, które dotyczyło dyskusji trwającej w Wielkiej Brytanii – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
Szłapka podkreślił, że "Polska nie ma planów wypowiedzenia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka".
Rzecznik zapewnia, że fragment wywiadu, który przytaczają media, odnosi do dyskusji w Wielkiej Brytanii i tego, "że panuje tam konsensus co do tego, że mają problem z konwencją w odniesieniu do kwestii migracji".
W trakcie wywiadu Tusk tłumaczył, że w niektórych krajach nadal niemożliwa jest np. deportacja skazanych przestępców ze względu na orzeczenia sądów, zgodnie z którymi "prawa człowieka są znacznie ważniejsze niż bezpieczeństwo".
Pakt migracyjny Unii Europejskiej
Przypomnijmy, że pakt migracyjny (9 rozporządzeń, 1 dyrektywa) zacznie obowiązywać w połowie 2026 roku. Zawiera m.in. ułatwienia procedur w zakresie odsyłania nielegalnych imigrantów z Europy, jednakistotą przedsięwzięcia jest relokowanie imigrantów z Afryki i Azji po wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej. Relokacja nielegalnych imigrantów jest określana przez KE jako "obowiązkowa solidarność", mimo że termin "solidarność" z samej swej istotny oznacza dobrowolność działań.
Jeżeli państwo członkowskie UE odmówi wpuszczania nielegalnych cudzoziemców, podatnicy tego państwa będą musieli zapłacić karę za każdego nieprzyjętego. Kwota nie jest jeszcze ustalona, ale mówi się o 20 tys. euro za jednego. Pakt migracyjny zakłada, że w "sytuacji kryzysowej" Komisja Europejska może zwiększyć ilość imigrantów, jaką mają wpuścić na swoje terytorium poszczególne państwa. Pakt migracyjny zakłada, że w "sytuacji kryzysowej" Komisja Europejska może zwiększyć ilość imigrantów, jaką mają wpuścić na swoje terytorium poszczególne państwa.
W listopadzie 2024 roku europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski złożył interpelację do Komisji Europejskiej, w której pytał, czy Polska w związku z przyjęciem dużej liczby imigrantów z Ukrainy zostanie zwolniona z mechanizmu solidarności, określonego przez pakt migracyjny. Wówczas w nadesłanej odpowiedzi Komisja Europejska stwierdziła, że Polska jest "związana wszystkimi aktami prawnymi wchodzącymi w skład Paktu o migracji i azylu".