Afera wokół CPK. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa wydał oświadczenie
"Umowa sprzedaży, zawarta przez poprzednie kierownictwo KOWR, za zgodą Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 1 grudnia 2023 r., nie zawiera postanowień, które uprawniałyby w obecnym stanie faktycznym i prawnym do wykonania umownego prawa odkupu" – przekazał w oświadczeniu KOWR. W komunikacie dodano, że od marca 2010 r. nie przysługuje KOWR prawo odkupu "na podstawie obowiązujących przepisów", zgodnie z wyrokiem TK K 8/08.
Ośrodek informuje, że w sierpniu 2025 r. wystąpił do nabywcy działki o jej odsprzedaż w celu przekazania nieruchomości do CPK, ale do dziś nie ma na to zgody nabywcy. KOWR jest gotowy do "współpracy z prokuraturą w celu ujawnienia ewentualnych czynów zabronionych przy transakcji, które pozwoliłyby unieważnić sprzedaż", oraz że Dyrektor Generalny KOWR "wykona niezwłocznie prawo odkupu, jeśli ziści się którakolwiek przesłanka zawarta w akcie notarialnym umowy sprzedaży".
Prokuratura przekazała nowe informacje
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Piotr Antoni Skiba, powiedział w TVN24, że prokuratura podjęła decyzję, że "najbardziej miarodajna na tym etapie jest kwalifikacja o przekroczeniu uprawnień urzędniczych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez pracowników Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w związku działaniami od stycznia do grudnia 2023 roku i przekroczeniem przepisów dwóch ustaw: o CPK i zarządzaniu mieniem państwowym".
Dodał, że "dotyczy kilku przestępstw".
– Natomiast my podjęliśmy decyzję, że potrzebne jest dodatkowe przesłuchanie prezesa CPK, ale też uzyskanie dodatkowej dokumentacji – dodał.
Poinformował, że "z zawiadomienia wynikało, że doszło do wprowadzenia w błąd przedstawicieli spółki CPK, co do różnych przeszkód prawnych dotyczących zbycia tej nieruchomości". Prokurator dodał, że obecnie dojdzie do przesłuchania "wielu świadków" z CPK, KOWR, ministerstwa rolnictwa oraz Wód Polskich. – Na tym etapie trudno powiedzieć, które działania doprowadziły do tej szkody i sprzedaży tej działki osobie trzeciej p podkreślił.
Z komunikatu wydanego przez prokuraturę wynika, że grozi za to kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.