Antyukraiński patostreamer "Nazar" zatrzymany przez policję w Gdyni
Funkcjonariusze zatrzymali 44-latka podczas kontroli drogowej na ul. Morskiej w Gdyni – wszystko działo się na żywo w trakcie jego internetowej transmisji. W jego organizmie wykryto substancje psychoaktywne. Jak ustalili dziennikarze RMF FM i Onetu, mężczyzna usłyszał sześć zarzutów, a w poniedziałek sąd zdecyduje o jego tymczasowym areszcie.
Zatrzymanie na wizji
Podczas piątkowej transmisji "Nazar" drwił z policjantów i mówił im, że "powinni zająć się Ukraińcami, a nie Polakami". Podburzał też swoich widzów. Nagranie urwało się w momencie, gdy jeden z funkcjonariuszy odebrał mu telefon. Jak potwierdziła policja, badanie alkotestem wykazało 0,00 mg/l alkoholu, ale narkotest dał wynik pozytywny. Od mężczyzny pobrano krew do dalszych badań.
– Wynik był pozytywny na obecność jednej z substancji psychoaktywnych. Jeśli analiza krwi to potwierdzi, mężczyzna usłyszy zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem narkotyków – przekazał asp. Krzysztof Czarnecki z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Zarzuty i wcześniejsze konflikty z prawem
Jak wynika z ustaleń śledczych, Piotr N. jest podejrzany o stosowanie gróźb, propagowanie przemocy oraz nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym i wyznaniowym. Miał także publikować w internecie nagrania z białą bronią, naruszyć zakaz propagowania symboli wspierających rosyjską agresję na Ukrainę oraz bezprawnie ujawnić dane osobowe pokrzywdzonego.
To nie pierwsze starcie aktywisty z wymiarem sprawiedliwości. W lipcu 2025 roku "Nazar" został już raz zatrzymany i usłyszał dziewięć zarzutów, w tym za nawoływanie do nienawiści, groźby karalne, naruszenie nietykalności cielesnej, miru domowego i znieważanie.
Od miesięcy Piotr N. prowadził w Trójmieście zrywał ukraińskie flagi i zastępował je polskimi, a także zakrył biało-czerwonym materiałem 100-metrowy antywojenny mural przy przystanku PKM Jasień w Gdańsku, czym chwalił się w mediach społecznościowych.
Według doniesień mediów, obecne zarzuty dotyczą działań z ostatniego tygodnia, ale 44-latek ma na koncie znacznie więcej czynów, które mogą skutkować kolejnymi postępowaniami. Decyzja sądu w sprawie jego tymczasowego aresztowania ma zapaść jeszcze dziś.