Afera na Ukrainie. Człowiek Zełenskiego zbiegł do Polski
Sprawa ma związek ze skandalem korupcyjnym, największym w historii prezydentury Wołodymyra Zełenskiego. Zamieszane w nią osoby (siedmiu postawiono zarzuty, a sześć zatrzymano) miały systematycznie pobierać łapówki od kontrahentów państwowego operatora elektrowni jądrowych Enerhoatom w wysokości 10-15 proc. wartości kontraktów i w ten sposób wyprowadzić z koncernu co najmniej 100 mln dolarów.
Organizatorem procederu miał być biznesmen, współwłaściciel firmy producenckiej Kwartał-95 i współpracownik prezydenta Zełenskiego, Timur Mindicz. Według śledczych, Mindicz wywierał wpływ na byłego ministra energetyki Hermana Hałuszczenkę i byłego ministra obrony Rustema Umerowa.
Hałuszczenko miał korzystać z usług Mindicza w celu prania brudnych pieniędzy za pośrednictwem pełnomocnika doradcy ministra energetyki Ihora Myroniuka. Premier Julia Swyrydenko ogłosiła w środę, że Hałuszczenko, który jest obecnie ministrem sprawiedliwości, został odwołany ze stanowiska. Do dymisji podała się minister energetyki Switłana Hrynczuk.
Mindicz uciekł do Polski
Mindicz, który według śledczych miał odpowiadać za wyprowadzanie środków z przedsiębiorstwa, opuścił Ukrainę tuż przed dużą akcją służb — około 70 przeszukań przeprowadzonych tego samego dnia. Początkowo sugerowano, że mógł ukrywać się w Izraelu, ale najnowsze ustalenia wskazują, że obrał znacznie bliższy kierunek.
Jak podało Radio Swoboda, biznesmen wjechał do Polski, korzystając z oferty firmy TimeLux, reklamującej "szybkie przekraczanie granicy". Do kraju miał dostać się przez przejście Hruszew–Budomierz, a cała usługa kosztowała go 1300 euro.
Zwraca uwagę fakt, że jeden ze współwłaścicieli TimeLux, Eldar Asadulajew, wcześniej pracował w Zachodnim Departamencie Regionalnym Straży Granicznej oraz pełnił funkcję "kierownika Wydziału ds. Zwalczania Przemytu Służby Granicznej".
Nie wiadomo, gdzie obecnie Mindicz przebywa, ani nawet czy nadal znajduje się na terytorium Polski.