Rozbiór Ukrainy. Trump: Wkrótce straci terytorium

Dodano:
Donald Trump, prezydent USA Źródło: Wikimedia Commons
Prezydent USA Donald Trump wezwał Ukrainę do pogodzenia się z utratą Donbasu, a państwa bałtyckie do tego, aby nie bały się ataku Rosji.

W wywiadzie dla Fox News Trump stwierdził, że Ukraina wkrótce straci terytorium w Donbasie. – Tak, wkrótce je stracą – powiedział, powtarzając słowa dziennikarza, że ustępstwa terytorialne Ukrainy są nieuniknione.

Trump wyraził również przekonanie, że państwa bałtyckie i inne kraje europejskie nie powinny obawiać się rosyjskiego ataku. Jego zdaniem Kreml "nie szuka kolejnej wojny". Jednocześnie podkreślił, że nie zamierza znosić sankcji wobec rosyjskiej ropy. Zapowiedział także wprowadzenie w najbliższej przyszłości nowych, "bardzo surowych" restrykcji wobec Moskwy.

Ultimatum Trumpa dla Ukrainy

Amerykański przywódca wyznaczył najbliższy czwartek, 27 listopada, Święto Dziękczynienia w USA, jako odpowiedni termin podjęcia przez Kijów decyzji w sprawie planu pokojowego. Nazwał go "ostatecznym terminem".

Komentując 28-punktowy plan, o którym od kilku dni piszą media, Trump zaznaczył, że USA "zależy tylko na jednym: aby zaprzestano zabijania".

Plan pokojowy. Jeden z punktów dotyczy Polski

Porozumienie przewiduje m.in. przekazanie Krymu i Donbasu pod kontrolę Moskwy, redukcję liczebności Sił Zbrojnych Ukrainy do 600 tys. żołnierzy, nieprzystępowanie Ukrainy do NATO i zakaz rozmieszczania zagranicznych sił pokojowych na jej terytorium.

Plan zakończenia wojny zakłada, że sankcje nałożone na Rosję mają być znoszone etapami, format G8 ma zostać przywrócony, a popełnione przez żołnierzy rosyjskich zbrodnie wojenne mają być objęte amnestią.

Jeden z punktów dotyczy Polski. Mówi, że "europejskie myśliwce będą stacjonować w Polsce".

Według źródeł agencji Reuters, Waszyngton zagroził Kijowowi, że zaprzestanie dostarczania broni i informacji wywiadowczych armii ukraińskiej, jeśli do 27 listopada władze nie podpiszą zaproponowanego przez USA planu pokojowego.

Źródło: Reuters
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...