"Będą żądać 25 lat za pomoc powodzianom". Ziobro uderza po publikacji Onetu
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przedstawił publikację Onetu jako próbę kryminalizowania działań, które miały służyć pomocy mieszkańcom Podkarpacia i lokalnym instytucjom.
"Próba pomocy powodzianom to dla Onetu przestępstwo"
Artykuł Onetu, do którego odniósł się Ziobro, przedstawia korespondencję Marii Kurowskiej z czasów, gdy Ministerstwo Sprawiedliwości nadzorowało Fundusz Sprawiedliwości. Według Onetu posłanka miała wysyłać urzędnikom dyspozycje dotyczące podpisywania umów z gminami w powiatach jasielskim i krośnieńskim. W jednym z e-maili z 24 lipca 2020 r. Kurowska miała napisać: "Bardzo proszę, aby żadne umowy z Gminami nie były podpisywane bez konsultacji ze mną w powiecie jasielskim i krośnieńskim". Z publikacji wynika również, że Kurowska wskazywała konkretne gminy, szpitale i jednostki OSP, którym jej zdaniem należały się środki z funduszu. W mailach kierowanych do Tomasza Mraza i osób odpowiedzialnych za fundusz dopytywała m.in. o wnioski z Brzostku, Dukli i Brzysk oraz prosiła o przekazanie 100 tys. zł trzem szpitalom w Rzeszowie i Krośnie.
W opublikowanej w mediach społecznościowych wypowiedzi Ziobro napisał, że "rozpaczliwa próba pomocy pokrzywdzonym w gigantycznej powodzi na Podkarpaciu w 2020 r., jaką podjęła poseł Kurowska, to dla Onetu przestępstwo". W dalszych słowach zwrócił uwagę na fakt, że przekazywanie przez poseł Kurowską pieniędzy rzeszowskiemu szpitalowi na zakup sprzętu odbywał się w towarzystwie prezydenta miasta – Konrada Fijołka, reprezentującego lewą część polskiej sceny politycznej, co zostało pominięte w przekazie. "Bo grabić dla swoich to ich prawdziwe motto. A za pomoc zrozpaczonym powodzianom pewnie będą żądać 25 lat dla poseł Kurowskiej" – zakończył.
Kurowska w centrum sporu
Onet zwrócił także uwagę, że znaczna część środków zgromadzonych w Funduszu Sprawiedliwości trafiała na Podkarpacie, gdzie Kurowska i Piotr Uruski uzyskiwali mandaty z okręgu krośnieńskiego. Polityk, według relacji Onetu, miała być jedną z najbardziej aktywnych osób zabiegających o finansowanie dla lokalnych OSP, kół gospodyń wiejskich i szpitali. W artykule przywołano m.in. jej udział w przekazywaniu sprzętu gastronomicznego dla KGW oraz motopomp dla OSP. W korespondencji przywołanej przez Onet pojawiają się także informacje, że część wymiany mailowej miała przebiegać z prywatnych skrzynek Gmail urzędników resortu.
W swoim wpisie Ziobro odrzucił interpretację przedstawioną przez Onet i skrytykował działania prokuratury oraz rządu. Według niego pomoc dla powodzian i szpitali została przedstawiona jako nadużycie, podczas gdy rzeczywiste nieprawidłowości, jak twierdzi, mają dotyczyć obecnej władzy: "Kasa płynie szerokim strumieniem dla partyjnych kumpli na luksusowe łodzie motorowe, jachty czy prywatne hotele. Żurek nazwał to »drobiazgiem«" – napisał Ziobro na X.
Zarzuty o selektywne podejście obozu KO
Po publikacji Onetu głos zabrali również inni politycy związani z Suwerenną Polską i PiS. Poseł Michał Wójcik zwrócił uwagę na działania posłów Koalicji Obywatelskiej, PSL i Polski 2050, którzy mają budować swoją polityczną karierę oraz zaufanie wyborców na sprzęcie zakupionym ze środków Funduszu: "Od dwóch tygodni ujawniamy setki zdjęć z posłami Koalicji Obywatelskiej, PSL i Polski 2050, którzy stoją na tle wozów strażackich i innego sprzętu, chwaląc się, że je załatwili. Niektórzy wprost to piszą na swoich profilach społecznościowych. Gdzie w takim razie prokuratura? To jak z tą korzyścią osobistą i polityczną tych posłów? Gdzie rzetelność dziennikarska i ujawnianie tych rzeczy" – pyta w mediach społecznościowych.
Mariusz Gosek podkreślił z kolei kompetencje parlamentarzystów w interweniowaniu w sprawach okręgów wyborczych: "Posła uprawnieniem jest zapoznawanie się z tokiem rozpatrywania sprawy na rzecz wyborców/okręgu wyborczego. (…) Jeżeli tak prokuratura traktuje mandat posła pochodzący z wyboru powszechnego, to de facto Sejm RP staje się fasadą i można Wysoką Izbę zlikwidować. To bardzo niebezpieczny kierunek" – wskazał na X.
W podobnym tonie wypowiedział się także Jacek Ozdoba, który wprost twierdzi, że oszustwo w kwestii Funduszu popełniają obecnie rządzący, a ściganie polityków, którzy wypełniają swoje mandaty poselskie zgodnie z literą obowiązującego prawa zostanie sprowadzone do przestępstwa: "Normalna praca posła stanie się "przestępstwem". Widać wyraźnie, że wycieki są systemowe i intencjonalne. To połączenie manipulacji medialnej i działań prokuratury" – wyjaśnia w obszernym wpisie.