Środa kontra mec. Dubois. "Żadnych spraw się nie brzydzi?"

Dodano:
Prof. Magdalena Środa Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Feministyczna filozof Magdalena Środa została pozwana przez Polski Związek Łowiectwa, który reprezentuje kancelaria Jacka Dubois.

"Przebogata kancelaria mec. Dubois, syna 'legendy polskiej palestry', wszczyna ze mną postępowanie sądowe w sprawie ochrony dóbr jeszcze bardziej bogatej organizacji jaką jest Polski Związek Łowiectwa. Trochę dziwi, że tak wielkie materialne i intelektualne siły pana Dubois zostaną zużytkowane, by pogłębić finansowo i wolnościowo taką materialną kruszynkę jak ja (akademicka pensja to kropla w morzu zarobków adwokatów i działaczy od zabijania zwierząt), ale – jak rozumiem – kancelaria Dubois bierze wszystko na czym można dobrze zarobić, a ze mną sprawa prosta: nie stać mnie na adwokata" – pisze prof. Magdalena Środa we wpisie opublikowanym na Facebooku.

Dalej wskazuje, że pozew dotyczy jej tekstów, w których nazywa myśliwych "mordercami i barbarzyńcami". "Powtarzam od lat i nie przestanę nigdy powtarzać: myślistwo to barbarzyństwo, zarzewie wojen i przyzwolenia na bezmyślne okrucieństwo okutane w niob tradycji. Czy ktoś, kto myśli podobnie, ma pomysł jak bronić podobnych poglądów przed organizacją morderców zwierząt (PZŁ) i bogatą jak cholera kancelarią adwokacką, która – chyba – żadnych spraw się nie brzydzi?" – pyta oburzona.

Obszerna odpowiedź Dubois

Mec. Jacek Dubois odpowiedział na krytykę prof. Środy w obszernym wpisie. "Pani Profesor Magdalena Środa była łaskawa poinformować opinię publiczną, że kancelaria, w której jestem wspólnikiem wszczęła przeciwko Niej postępowanie w sprawie ochrony dóbr osobistych Polskiego Związku Łowieckiego. Wywołało to duże zainteresowanie opinii publicznej. Dla porządku zatem wyjaśniam, że w tej sprawie skierowano do Pani Profesor jedynie wezwanie do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych, co jest standardową formą reakcji i zmierza do ugodowego załatwienia sprawy" – wskazuje.

"Cała sprawa, co należy dodatkowo wyjaśnić, powstała na kanwie zdarzenia, gdy Pani Profesor Magdalena Środa nazwała publicznie członków Polskiego Związku Łowieckiego 'mordercami'. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Polski Związek Łowiecki działa zgodnie z prawem w oparciu o ustawę prawo łowieckie i jego członkowie działają zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem. Zdaję sobie sprawę, że łowiectwo jest zajęciem społecznie kontrowersyjnym i poddawane jest krytyce wielu środowisk. Sam zresztą nigdy nie polowałem. Jednak jako prawnik wiem, że w państwie, w którym szanuje się prawo i zasady etyki nie powinno nazywać się osób działających legalnie, w oparciu o obowiązujące prawo -mordercami, bo takie określenie kojarzone jest z działalnością przestępczą" – pisze.

"Cel wpisu Pani Profesor jest dla mnie jasny. Pani Profesor używając manipulacji faktami chce 'szczuć' opinię publiczną na swoich przeciwników i ich prawników myśląc, że ci przestraszeni odstąpią od swoich zawodowych powinności. Muszę Panią Profesor rozczarować, każda osoba, której dobra prawne naruszono ma prawo skorzystać z pomocy adwokata, tak jak każdy chory niezależnie od swoich poglądów ma prawo skorzystać z pomocy lekarza. Pani Profesor poprzez wywoływaniu internetowego hejtu próbuje pozbawić swojego przeciwnika prawa do korzystania z obrońcy. Czyli, dla Pani Profesor równość wobec prawa jest wartością, jeśli dotyczy jej osoby, gdy zaś Pani przeciwnik chce skorzystać ze swoich praw, najchętniej by go tego prawa pozbawiła. To co Pani robi, to dość powszechny sposób polegający na próbie utożsamiania w oczach opinii publicznej adwokata z jego klientem i czynem, a następnie przez szczucie na adwokata opinii publicznej doprowadzenie do tego, że ten wycofa się ze sprawy. Muszę Panią jednak rozczarować, my przestrzegamy prawa, przestrzegamy tego, że każdy ma prawo do pomocy prawnej i tego, że adwokat powinien nieść pomoc temu, kto się zgłosi do niego o pomoc. Nie rozróżniamy klientów na lepszych i gorszych, nie identyfikujemy się z nimi, tylko jako zawodowcy oferujemy im profesjonalną pomoc. Nie porzucamy naszych klientów, a gdy ich prawa stają się zagrożone (do czego próbuje Pani doprowadzić) tym bardziej sprawę uważamy za ważną w kategoriach ochrony praw obywatelskich. W tej sprawie nie jest istotne czy jako społeczeństwo lubimy myślistwo czy – nie. Tylko to, czy w sporze publicznym powinniśmy szanować zasady, czy też możemy zniesławiać każdego kto myśli inaczej. Takie zachowanie polegające na deprecjacji przeciwnika i pozbawianiu go praw kojarzyło mi się dotychczas z władzą minioną, zatem zdziwiłem się, gdy Pani Profesor dołączyła do tego typu wzorców" – krytykuje prawnik.

"Profesor podała, że wytoczyliśmy jej sprawę sądową co jest nieprawdą, stwierdziła, że nie ma środków, żeby się bronić, co według mnie też nie jest prawdą. W efekcie tego, szereg osób w mediach zaproponowało Pani Profesor pomoc finansową i zrzutkę. Chcę zatem Pani Profesor udzielić bezpłatnej porady prawnej, co może pozwoli Pani zmienić opinię na mój temat. Jest w kodeksie karnym takie przestępstwo jak oszustwo. Polega ono na wprowadzaniu kogoś w błąd w celu osiągniecia korzyści majątkowej poprzez doprowadzenie tego kogoś do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Proszę doszukać się podobieństw, pisze Pani bowiem, że nie ma środków na proces, którego przecież nie ma. Ludzie chcą Pani przekazywać pieniądze, co sprawi, że będzie Pani wzbogacona. Proszę to zatem jeszcze raz przemyśleć. Co będzie, jeśli Pani pomysł stanie się powszechny?' – pyta retorycznie.

Źródło: Facebook
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...