"Staruch" zadzwonił do Nawrockiego. Zapytał o "prezent" na mikołajki

Dodano:
Gniazdowy Legii Warszawa "Staruch" Źródło: PAP / Leszek Szymański
Gniazdowy Legii Warszawa Piotr Staruchowicz ps. "Staruch" na antenie Kanału Zero zapytał prezydenta Karola Nawrockiego o mikołajkowy "prezent".

Prezydent Karol Nawrocki udzielił w sobotę (6 grudnia) wywiadu Kanałowi Zero. W czasie transmisji do studia mogli dzwonić widzowie. Jeden telefon wywołał zaskoczenie nie tylko głowy państwa, lecz także prowadzącego program Krzysztofa Stanowskiego.

– Z tej strony "Staruch". Dzwonię z Warszawy – przedstawił się widz, któremu udało się dodzwonić do studia. – "Staruch", Legia Warszawa? – zapytał Stanowski. – Tak, dokładnie ten sam – odpowiedział "Staruch". – Ten, który zarządza dopingiem na stadionie Legii? – dopytywał dziennikarz. – Aktualnie nie zarządza, bo ma zakaz stadionowy – odparł jeden z liderów kibiców warszawskiego klubu. – Dzwonię i jestem przerażony, że łatwiej się dodzwonić do pana redaktora do studia, niż doczekać zwycięstwa Legii w lidze, bo właśnie przegraliśmy 0:2 z Piastem – dodał.

"Czy święty Mikołaj przyniesie mi ułaskawienie?". Prezydent odpowiedział

– Dzwonię w sprawie – nazwijmy to – prywatnej, ponieważ zostałem ukarany zakazem stadionowym za stanie na płocie i prowadzenie dopingu na meczu w Lublinie, mimo że posiadałem akredytację wydaną przez organizatora meczu i mogłem przebywać na płocie. Jednak sąd w Lublinie postanowił mnie skazać na dwa lata zakazu stadionowego – wyjaśnił Piotr Staruchowicz. I zwrócił się z pytaniem do prezydenta: – Czy święty Mikołaj przyniesie mi ułaskawienie w tym roku?

Karol Nawrocki przypomniał, że ułaskawienie jest wyłączną prerogatywą prezydenta Polski. – Od dwóch miesięcy trwa analiza wniosków o ułaskawienia – poinformował. I podkreślił, że zna sprawę "Starucha" z mediów. Nawiązał również do skandalicznej sytuacji przed listopadowym meczem Polska-Holandia w eliminacjach mistrzostw świata. Wówczas służby nie pozwoliły kibicom wnieść na Stadion PGE Narodowy w Warszawie patriotycznej oprawy, na której m.in. widniał napis: "Do boju, Polsko!".

Nawrocki nazwał to "atakiem na kibiców". – Znane opinii publicznej są słowa kibiców, którzy byli w sposób szczególny sprawdzani tylko dlatego, że nie są zwolennikami rządu – powiedział. – Jeśli ktoś nie zgodzi się z rządem, to trzeba zrobić wszystko, żeby dokręcić śrubę do samego końca. To nie jest dobra praktyka – zaznaczył.

– Jeśli chodzi o ten konkretny wniosek [ws. ułaskawienia "Starucha" – przy. red.], to oczywiście nie powiem na wizji, jaka będzie decyzja. Od dwóch miesięcy trwa analiza wszystkich wniosków o ułaskawienie. Ich jest bardzo dużo, zdaje się ponad 1000 wniosków. Ułaskawieniami będę się zajmował na początku roku. Także wniosek pana "Starucha", jeśli taki wpłynął, zostanie rozpatrzony – przekazał prezydent.

– Dziwnie brzmi z przekazów publicznych sytuacja, w której kibic odpowiedzialny za doping nie może wejść na gniazdo (...), ale nie znam jeszcze postępowania sądowego, a to są poważne decyzje – skwitował.

"Staruch" z zakazem stadionowym

Gniazdowy Legii Warszawa Piotr Staruchowicz otrzymał dwuletni zakaz stadionowy za "przebywanie w miejscu nieprzeznaczonym dla publiczności" podczas wyjazdowego meczu z Motorem Lublin. "Staruch" prowadził doping stojąc na płocie. Co jednak ważne, miał identyfikator uprawniający do przebywania praktycznie we wszystkich miejscach na stadionie.

Postępowanie ws. kibica Legii zostało zakończone prawomocnym wyrokiem w zaledwie trzy miesiące. Sąd w Lublinie orzekł dwuletni zakaz wstępu na imprezy masowe.

Źródło: Kanał Zero
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...