"Może powtórzyć los Kaczyńskiego". Komorowski ostrzega Tuska
W miniony weekend minęły dokładnie dwa lata odkąd władzę w kraju przejęła koalicja KO, Polski 2050, PSL i Lewicy. Rocznica sprzyjała pewnym podsumowaniom. O ocenę rządu Donalda Tuska zapytany został w wywiadzie dla "Radia Plus" Bronisław Komorowski. Czy w związku z tym, że po dwóch latach rządów Donalda Tuska wciąż pozostało wiele niezrealizowanych obietnic, wyborcy mogą czuć się oszukani, były prezydent odparł: "Myślę, że nie są, nie czują się tak, jak pan mówi, bo świadczą o tym wyniki badań opinii publicznej i sondaży, niesłychanie łaskawe dla Koalicji Obywatelskiej, a więc dla głównej siły obozu rządzącego".
Komorowski wyraził opinię, że Polacy doceniają to, co się wydarzyło zarówno dwa lata temu, jak i to, co trwało przez te dwa lata, czyli do połowy kadencji. – PiS-owi spada, a Koalicji Obywatelskiej rośnie – zauważył.
Komorowski o zagrożeniu dla KO i Donalda Tuska
Dziennikarz zgodził się z byłym prezydentem, że sondaże są dla KO rzeczywiście satysfakcjonujące. Zwrócił jednak uwagę na drastyczny spadek poparcia dla koalicjantów tej partii. Konsekwencją takich trendów, wskazał dziennikarz, byłby obecnie brak partnerów do utworzenia koalicji.
– Ma pan rację, ale ja nie znam lidera politycznego, który by się martwił, że jego ugrupowaniu przybywa – przyznał Komorowski, dodając jednocześnie, iż "oczywiście jest takie zagrożenie dla Koalicji Obywatelskiej i personalnie dla Donalda Tuska, że może powtórzyć los Jarosława Kaczyńskiego, który wygrał wybory przed dwoma laty, ale nie posiadał zdolności koalicyjnej".
– Pamiętamy błagania pana Czarnka kierowane do PSL-u, które pozostały bez efektu, między innymi dlatego, że PSL dobrze pamięta, co się stało z sojusznikami PiS-u z poprzednich rządów, czyli z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin – przypomniał.
Były prezydent: Tusk powinien szanować swoich koalicjantów
Według byłego prezydenta, Donald Tusk powinien wywnioskować z historii PiS-u to, aby szanować swoich koalicjantów, dbać o to, aby nie tracili poparcia, a również zyskiwali. Czy zatem w ocenie Komorowskiego, szef rządu nie szanuje swoich koalicjantów? – Problem polega na tym, że wewnątrz koalicji dochodzą do głosu mechanizmy chodzenia na skróty i wywoływania konfliktów. Tak było przy kwestiach na przykład aborcyjnych, ale odnoszę wrażenie, że obecnie premier wyraźnie postawił na to, że inicjatywy ustawodawcze muszą być najpierw uzgadniane w łonie koalicji, a więc poprzez zawieranie kompromisu wewnętrznego, a dopiero potem kierowane do Sejmu. Czy mu się to uda konsekwentnie utrzymać, jako zasadę funkcjonowania koalicji – nie wiem, ale tego życzę, bo to jest właśnie przejaw wzajemnego szanowania się przez koalicjantów – powiedział.
W miniony weekend serwis Interia informował o ryzykowanym planie Donalda Tuska, który zakłada właśnie marginalizację koalicjantów i zagranie w wyborach parlamentarnych w 2027 roku o pełną stawkę, czyli samodzielną większość.