Sejm spróbuje odrzuć weto Nawrockiego. Wiemy, jak zagłosuje PiS
Sejm zajmie się w środę odrzuceniem weta prezydenta Karola Nawrockiego dotyczącego tzw. ustawy łańcuchowej.
Ustawa łańcuchowa. Weto prezydenta Nawrockiego
Na początku grudnia prezydent zawetował nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Ustawa zakładała m.in. wprowadzenie zakazu trzymania psów na uwięzi. Karol Nawrocki podkreślał wówczas, że choć intencja wzmocnienia ochrony zwierząt jest słuszna i szlachetna, to przepisy były źle przygotowane, a proponowane w ustawie normy dotyczące kojców całkowicie nierealne do spełnienia.
Suski: Chodzi o walkę z prezydentem
We wrześniu za uchwaleniem nowelizacji ustawy głosowało 49 posłów PiS, w tym poseł Marek Suski.
Marek Suski pytany przez DoRzeczy.pl o to, jak zagłosuje w sprawie odrzucenia weta prezydenta dotyczącego tzw. ustawy łańcuchowej, odpowiedział, że nie będzie za odrzuceniem weta prezydenckiego.
Pytany o to, skąd ta zmiana zdania, powiedział, że „o tyle nie jest to zmiana zdania, co zmiana w głosowaniu”. – Do tej pory krytycznie mówiliśmy o tych poprawkach, które zostały wniesione w ostatniej chwili przez lewicowo-liberalną koalicję. Ponieważ nie było innej możliwości, bo nie uwzględniano naszych rozsądnych poprawek, to też zagłosowaliśmy za tą ustawą – mówił.
Podkreślił jednak, że „pan prezydent złożył projekt, który usuwa te wady i będziemy za projektem prezydenckim, który już tych wad nie powiela”.
– W interesie dobra zwierząt można nie głosować za odrzuceniem prezydenckiego weta, a za ustawą prezydencką, o ile – oczywiście – ta koalicja się do tego przychyli – tłumaczył.
Marek Suski ocenił, że „wyraźnie widać, że tu chodzi o walkę z prezydentem”.
– Przecież na posiedzeniu komisji nadzwyczajnej padały takie argumenty, że „nie można porównywać kojców dla zwierząt 20-30 metrowych do kawalerek, bo prezydent to na kawalerkach się zna, ale na dobru zwierząt się nie zna”. To jest po prostu wojna z prezydentem, a nie chodzi tu o żadne dobro zwierząt. Więc ja apelowałem do tych, którzy takie tezy stawiali, żeby nie brali biednych zwierząt na zakładników w wojnie z prezydentem, żeby poparli prezydencki projekt – tłumaczył.
Zdaniem posła PiS „są realistyczne przepisy pana prezydenta, które nie dzielą Polaków na mieszkańców miast i wsi”.
– Zawetowana ustawa tak naprawdę zakłada, że sadyści, którzy prześladują psy, to są tylko na wsi, a w miastach to są szlachetni ludzie, którzy kochają i dbają o zwierzęta, co nie ma pokrycia w rzeczywistości. Przecież mamy wiele przykładów, że ktoś z miasta wywoził psa do lasu, przywiązywał go przy drzewie i uciekał. Więc to są argumenty świadczące o wojnie z prezydentem, a nie o chęci uczynienia czegoś dobrego dla zwierząt. Dlatego nie będziemy uczestniczyć w tej wojnie, nie damy się podpuścić i nie będziemy głosować za wnioskiem o odrzucenie weta prezydenckiego – wyjaśnił.