Europoseł PiS pytany o Kurskiego. "Nie chcę temu panu dawać już więcej atencji"
W ubiegłym tygodniu europoseł PiS Waldemar Buda poinformował, że "w związku z obrzydliwymi insynuacjami rozpoczęła się inicjatywa posłów, niezależnie od frakcji i różnic zdań w innych sprawach, zbierająca podpisy pod wnioskiem o usunięcie Jacka Kurskiego z Prawa i Sprawiedliwości". Ma to związek z serią krytycznych wpisów byłego prezesa TVP pod adresem byłego premiera Mateusza Morawieckiego.
– To, co robi Jacek Kurski, to jest szambo na prawicy, niestety. To nie jest tylko moja opinia, to opinia wielu innych osób. Myślę, że to trzeba nazywać po imieniu, bo może dzięki temu Jacek Kurski przestanie być tak aktywny i przestanie szkodzić naszemu obozowi – skomentował w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Piotr Müller, który pełnił funkcję rzecznika rządu premiera Morawieckiego.
– Uważam, że wpis Waldemara Budy był wyrazem tego, co mówi wielu posłów – że po prostu nie powinno być akceptacji dla działań Jacka Kurskiego w takiej formie. Poza tym Jacek Kurski lubi się karmić tego typu atencją wokół swoich słów, w związku z tym być może powinniśmy przestać mu atencję dawać i to będzie najlepsze rozwiązanie – mówił.
Müller o Kurskim: Nie chcę, żeby miał satysfakcję
Europoseł PiS powtórzył te słowa w programie "Graffiti" w Polsat News. – Powiem tak: nie chcę temu panu dawać już więcej atencji. Nie chcę, on się nią karmi, a ja nie chcę, żeby on miał z tego satysfakcję – stwierdził Müller, zapytany o to, czy podpisał się pod wnioskiem o usunięcie Jacka Kurskiego z partii. Polityk podkreślił, że to były szef Telewizji Polskiej rozpoczął konflikt w PiS-ie.
Przypomnijmy, że Kurski zarzucił Morawieckiemu m.in. nielojalność wobec partii i jej kierownictwa oraz realizowanie własnych ambicji politycznych. Dzień później usunął wpis. Jednak podkreślił, że – w jego ocenie – osiągnął on zamierzony efekt, a mianowicie "wzmocnienie przekonania, że podporządkowujemy swoje ambicje dobru obozu patriotycznego".