Hejt po zbrodni w Jeleniej Górze. Służby namierzyły autorów dezinformacji

Dodano:
Okolice miejsca znalezienia ciała 11-letniej dziewczynki w Jeleniej Górze Źródło: PAP / Krzysztof Ćwik
Prokuratura rozszerza działania po tragedii w Jeleniej Górze. Śledczy zajmują się także dezinformacjami, które pojawiły się po ujawnieniu sprawy.

Główny wątek nowych czynności dotyczy rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o rzekomym ukraińskim pochodzeniu 12-letniej podejrzanej.

Ustalono tożsamość osób podejrzanych o sianie dezinformacji

Jak poinformował minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński, policja ustaliła tożsamość dwóch osób, które po tragedii publikowały w sieci wpisy o charakterze dezinformacyjnym i nawołującym do nienawiści na tle etnicznym. Zabezpieczono również telefon, z którego miały być wysyłane treści. Za tego typu działania grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Do sprawy odniosła się kilka dni temu także rzecznik MSWiA Karolina Gałecka, podkreślając, że tragedia została w "obrzydliwy sposób wykorzystana" do podsycania wrogości. Jak przekazała, dolnośląscy policjanci, przy wsparciu funkcjonariuszy z Kielc i Krakowa, przeprowadzili przeszukania i zabezpieczyli sprzęt elektroniczny. Czynności w sprawie nadal trwają, a służby przypominają, że internet nie daje anonimowości.

Równolegle Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze zleciła policji sprawdzenie wątków związanych z hejtem, stalkingiem oraz bezprawnym rozpowszechnianiem wizerunku i danych osobowych 12-latki. W sieci krążyły jej zdjęcia i dane, a według nieoficjalnych informacji rodzina dziewczynki miała otrzymywać groźby. Sprawą zajmują się także Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości oraz NASK.

Tragedia w Jeleniej Górze

Do zabójstwa 11-letniej uczennicy doszło 15 grudnia w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 10. Na ciele dziewczynki ujawniono rany zadane ostrym narzędziem, a policja zabezpieczyła nóż, który mógł zostać użyty w ataku. Podejrzana o sprawstwo jest 12-letnia uczennica tej samej szkoły. Sąd rodzinny wyraził zgodę na jej zatrzymanie i zastosował wobec niej środek tymczasowy, którego szczegółów nie ujawniono.

Służby podkreślają, że 12-latka nie jest Ukrainką, a rozpowszechnianie przeciwnych informacji to świadoma dezinformacja. Policja zapowiada dalsze działania wobec osób, które próbowały wykorzystać tragedię do szerzenia nienawiści i fałszywych narracji.

Źródło: Polsat News / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...