Czarnecki pozywa TV Republika. Chodzi o "taśmy Giertycha"
16 czerwca Telewizja Republika ujawniła taśmy z podsłuchanych rozmów telefonicznych posła Koalicji Obywatelskiej, adwokata Romana Giertycha z bankierem Leszkiem Czarneckim.
Na nagraniu Giertych i Czarnecki m.in. narzekają na podwyższenie płacy minimalnej do 3 tys. zł. – Dla przedsiębiorców to jest tragedia – mówił polityk KO. – Najbardziej boli zniesienie limitu na ZUS – podkreślił Czarnecki, dodając, że dla jego biznesu spowoduje to koszty rzędu 70-80 mln zł rocznie. – Ekstra składeczka – skwitował.
Z innej rozmowy wynikało również, że Giertych inicjował spotkanie Czarneckiego z Donaldem Tuskiem. Republika zwróciła w tym kontekście uwagę na to, że Czarnecki to kluczowa postać jednej z największych afer finansowych ostatnich lat: afery GetBack. Jednym z jej uczestników był kontrolowany przez Czarneckiego Idea Bank.
Giertych i Czarnecki rozmawiali również o kandydaturze Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w wyborach prezydenckich w 2020 r. oraz sprawach prywatnych, takich jak wspólny urlop w Wenecji.
Leszek Czarnecki pozywa Republikę. "Sprawę prowadzi pani Giertych"
Jak się teraz okazuje, Leszek Czarnecki pozwał Telewizję Republika. Żąda pieniędzy na fundację, którą prowadzi z żoną – Jolantą Pieńkowską, byłą już dziennikarką TVN.
– Sprawę prowadzi pani Giertych. A powodem tej sprawy jest to, że opublikowaliśmy jego rozmowę z Romanem Giertychem. Nie to, że napisaliśmy nieprawdę, pokazaliśmy nieprawdę, tylko to, że pokazaliśmy prawdę. I sam fakt, że to pokazaliśmy teraz ma prowadzić do ogromnych roszczeń finansowych, wielu przeprosin – powiedział we wtorek prezes Republiki Tomasz Sakiewicz.
– Mam wrażenie, że jest to jeden z procesów, które mają doprowadzić do zniszczenia Republiki. To jest taki rzut na metę. Oni wiedzą, że są święta, że ludzie są zdemobilizowani, że może nie będą tak chętnie chcieli stawać w naszej obronie, to teraz – wszystkie siły – stwierdził.