Były komisarz UE z zakazem wjazdu do USA. Bruksela mówi o represjach

Dodano:
Ikony aplikacji na smartfonie Źródło: Pexels
Departament Stanu USA odmówił wydania wiz pięciu osobom zaangażowanym w tworzenie i egzekwowanie unijnych regulacji dotyczących mediów społecznościowych.

Wśród nich znalazł się były komisarz UE ds. rynku wewnętrznego i usług Thierry Breton. Decyzja USA wywołała ostrą reakcję w Europie.

"Osoby objęte sankcjami miały próbować zmuszać amerykańskie platformy społecznościowe do tłumienia określonych poglądów"

Jak podała BBC, według Waszyngtonu osoby objęte sankcjami miały próbować "zmuszać" amerykańskie platformy społecznościowe do tłumienia określonych poglądów. Sekretarz stanu Marco Rubio określił ich mianem „agentów globalnego przemysłu cenzury”, twierdząc, że działania te uderzają w wolność słowa i amerykańskie firmy. Administracja USA podkreśla, że w duchu polityki "America Firs" sprzeciwia się wszelkim formom "eksterytorialnej cenzury".

W tle sporu znajduje się Akt o usługach cyfrowych (DSA), który wszedł w pełni w życie w lutym 2024 r. i znacząco zwiększył odpowiedzialność platform internetowych za treści użytkowników. Waszyngton uznał Bretona za jednego z głównych architektów tych przepisów. Napięcia pogłębiła niedawna kara 120 mln euro nałożona przez Komisję Europejską na platformę X Elona Muska, m.in. za wprowadzający w błąd system weryfikacji kont.

Breton: To polowanie na czarownice

Sam Breton nazwał decyzję USA polowaniem na czarownice, podkreślając, że to nie Europa stosuje cenzurę. Podobnie zareagowali pozostali objęci zakazem – przedstawiciele organizacji zajmujących się monitorowaniem dezinformacji i mowy nienawiści – określając odmowę wiz jako "autorytarny atak na wolność słowa".

Sprawa wywołała reakcję w Unii Europejskiej. Prezydent Francji Emmanuel Macron oskarżył USA o "zastraszanie i przymus" oraz próbę podważenia europejskiej suwerenności cyfrowej. Jego zdaniem unijne regulacje technologiczne są wynikiem demokratycznego procesu i powinny być kształtowane wyłącznie w Europie. Komisja Europejska zapowiedziała natomiast, że w razie potrzeby zareaguje szybko i zdecydowanie, by chronić swoją autonomię regulacyjną. O sprawie informował także "Guardian", cytując przedstawicieli Komisji, którzy nie wykluczają dalszych działań dyplomatycznych.

Źródło: Rzeczpospolita / X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...