Saryusz-Wolski: Komisja Europejska wywołuje wewnętrzną zimną wojną
DoRzeczy.pl: Do niedawna był Pan członkiem Platformy Obywatelskiej, która należy do Europejskiej Partii Ludowej. Jest to liberalna prawica, bliska lewicy, o której wspomina Pan w kontekście Parlamentu Europejskiego. Jak to się stało, że przeszedł Pan na "ciemną stronę mocy”, czyli dołączył Pan do tzw. "populistów”?
Jacek Saryusz-Wolski: Gdy wstępowałem do Platformy Obywatelskiej, była to partia zupełnie inna niż dzisiaj. Była to partia Jana Rokity, Macieja Płażyńskiego i innych osób, o mocnym zabarwieniu konserwatywnym i chrześcijańsko-demokratycznym. Wszyscy ci ludzie, prawicowi konserwatyści zostali z partii wyparci przez liberałów pana Tuska i jego kolegów. W pewnym momencie, do partii zapraszani byli nawet postkomuniści. Była to zatem partia o korzeniach centroprawicowych, która dziś stała się partią centrolewicową. Partią, która będąc u władzy spowodowała ogromne szkody w Polsce. Ale to, co było dla mnie naprawdę nie do zaakceptowania, to atakowanie Polski z zewnątrz i używanie instrumentów i instytucji Unii Europejskiej przeciw naszemu własnemu krajowi.
Cały wywiad zostanie opublikowany jutro na portalu DoRzeczy.pl oraz na portalu visegradpost.com. Rozmowa powstała przy współpracy z francuską telewizją Libertés oraz portalem visegradpost.com.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.