Dziennikarka "Polityki" o ataku na Ogórek: Nie przekroczono granic debaty publicznej

Dodano:
Dziennikarka Ewa Siedlecka Źródło: PAP / fot. Paweł Supernak
"Nie było linczu. Był gniew" – pisze Ewa Siedlecka z "Polityki" na temat ataku na Magdalenę Ogórek.

Dwa dni temu Magdalena Ogórek została zaatakowana przez grupę demonstrantów przed siedzibą TVP Info. Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem, gdy Ogórek opuszczała siedzibę TVP. Demonstranci zaczęli skandować "wstyd i hańba" i blokować dziennikarce dostęp do samochodu.

Zdarzenie skomentowało na Twitterze wielu dziennikarzy i polityków. Zdecydowana większość, niezależnie od przekonań, jednoznacznie potępiła atak na dziennikarkę.

Jednak zdaniem dziennikarki "Polityki" Ewy Siedleckiej atak (choć ona tego słowa nie używa) na Magdalenę Ogórek nie był przekroczeniem granic debaty publicznej. Siedlecka twierdzi, że dziennikarze Telewizji Polskiej są opłacani z publicznych pieniędzy, "a więc tym bardziej podlegają krytyce".

"Wobec p. Ogórek nie przekroczono granic debaty publicznej - dziennikarze TVP opłacani są z publicznych pieniędzy, a więc tym bardziej podlegają krytyce. Nie było linczu. Był gniew. Problem rzeczywiście w tym, żeby ów gniew nie przekraczał granic, które sami sobie wyznaczyliśmy" – napisała na Twitterze.

"Pilnujmy, żeby gniew nie przerodził się w nienawiść. To wszystko" – napisała w kolejny twicie.

Na jej słowa zareagował m.in. dziennikarz TVP Bartłomiej Graczak. "Jest pani kompletnie niepoważna. I to jest najłagodniejsze określenie, naprawdę" – ocenił Graczak.

Źródło: X / @Ewa__Siedlecka
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...