Burza na linii Polska – Izrael. Bardzo ostry komentarz Ziemkiewicza
Przypomnijmy, że w czwartek rano głośno było o wypowiedzi dziennikarki z USA, która stwierdziła, że podczas powstania w getcie warszawskim Żydzi "walczyli przeciw polskiemu i nazistowskiemu reżimowi". Potem pojawiły się doniesienia o słowach premiera Izraela Benjamina Netanjahu, który miał powiedzieć, że "naród polski współpracował z nazistowskim reżimem w zabijaniu Żydów w ramach Holokaustu".
I to właśnie cytowana przez "Jerusalem Post" wypowiedź izraelskiego premiera wywołała prawdziwą burzę. Wezwana do MSZ została ambasador Izraela w Polsce, Anna Azari, która w ministerstwie otrzyma notę z prośbą o sprostowanie słów Netanjahu.
Konsekwencje publikacji izraelskiej gazety skomentował Rafał Ziemkiewicz z "Do Rzeczy", który na swoim profilu na Twitterze zamieścił bardzo ostry wpis.
"Na cały świat, dla milionów, idzie z rekomendacją jednego z głównych izraelskich mediów kolejny tekst o "współpracy narodu polskiego w holokauście". W wąskim, polskim obiegu pojawia się zapewnienie pani ambasador, że "Bibi" tak nie powiedział. I tak się polaczków robi w ciul" – stwierdził Ziemkiewicz.
Restytucja mienia
Wcześniej, na marginesie konferencji bliskowschodniej w Warszawie, obecny wtedy w stolicy amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo wezwał Polskę, by rozstrzygnęła kwestie związane ze zwrotem mienia ofiar Holokaustu. Chodzi o Żydów i ich potomków mieszkających w USA.
Głos premiera
"Niemiecki Generalplan Ost zakładał eksterminację Polaków w przypadku wygranej III Rzeszy niemieckiej. Płacąc niewyobrażalną cenę, Naród polski nigdy nie poszedł na kolaborację z Niemcami hitlerowskimi. Staliśmy po stronie dobra przeciw absolutnemu złu" – napisał w nocy z czwartku na piątek na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.