Czech trzymał lwa w ogródku. Zwierzę go zagryzło
Michal Prasek trzymał w klatce lwa i lwicę. Jedno zwierzę zakupił w 2016 roku, drugie kupił rok później. Czech sam wykonał klatki, w których je trzymał. Między mężczyzną a urzędnikami narósł wkrótce spór. Władze karały go za nielegalne rozmnażanie zwierząt. Prasek w końcu przestał wpuszczać urzędników na teren swojej posiadłości.
Urząd nie mógł mu jednak odebrać lwów, gdyż nikt nie był w stanie udowodnić, że się nimi źle zajmował.
Do tragedii doszło w tym tygodniu. Ciało Praseka znalazł jego ojciec. Ciało 33-letniego hodowcy leżało w klatce zamkniętej od środka. Policjanci wezwani na miejsce musieli zastrzelić oba lwy. Funkcjonariusze tłumaczyli, że było to niezbędne, aby wydostać ciało mężczyzny.