Varsavianista: W stolicy dbają o LGBT+ i Bieruta. A co z mieszkańcami?

Dodano:
Bolesław Bierut Źródło: Wikimedia/Domena Publiczna
To bardzo przykre, że miasto stać jest na promowanie LGBT+, a wciąż nie ma pomysłu na poprawę losu mieszkańców, żyjących w nieogrzewanych, zagrzybiałych mieszkaniach. Renowacja starych budynków powinna być przecież dla władz miasta priorytetem. Niestety, schodzi na dalszy plan. A w stołecznym muzeum wciąż lansowany jest zbrodniarz, Bolesław Bierut – mówi portalowi DoRzeczy.pl Janusz Sujecki. Publicysta, varsavianista, stowarzyszenie Obrońcy Zabytków Warszawy.

Od lat protestujecie Państwo przeciwko lewicowej ideologii, która ma być lansowana przez władze Warszawy. Przykładem może być podpisanie przez prezydenta Karty LGBT+. Wasz protest dotyczy też jednak działań miasta w przestrzeni miejskiej. Twierdzicie, że stolica od lat pada ofiarą „miastobójstwa”. Na czym to polega?

Janusz Sujecki: Miastobójstwo to nic innego, jak zabijanie w imię ideologii tego, co decyduje o miejskim charakterze ulic, zastępowanie tego charakteru czymś innym. Na przykład w miejsce zabytkowych kamienic i urokliwych uliczek, powstają tzw. przestrzenie, z osiedlami, blokami, drzewami. Likwiduje się to, co decyduje o miejskim charakterze danego terenu. Przykładami miastobójstwa jest tak zwana odbudowa stolicy po II wojnie światowej, która tak naprawdę dopełniła dzieła zniszczenia. Inny przykład to Sztokholm. Tam wyburzono całe kwartały zabytkowego miasta. Rzecz jest o tyle skandaliczna, że w mieście tym nie było żadnych działań wojennych, żadnych zniszczeń. A mimo to w latach 70. Nastąpiła tam przebudowa.

No dobrze, ale Warszawa została w niemal całości zniszczona w czasie II wojny światowej, jej odbudowa nie powinna więc chyba szokować?

Ale wystarczy dojść do źródeł, czyli wypowiedzi samych przedstawicieli BOS (Biuro Odbudowy Stolicy – red.). Jasno przyznawali oni, że wiele zniszczonych budynków można odrestaurować bez ich wyburzania. Postawiono na wyburzenie całej zabytkowej części miasta i de facto budowę jego na nowo, z tym, że w socrealistycznym duchu. I ta stalinowska odbudowa, która zabiła przedwojennego ducha stolicy, jest dziś mitologizowana przez środowiska lewicowo-liberalne. Co więcej, komunistyczny, stalinowski zbrodniarz, zdrajca narodu polskiego Bolesław Bierut jest dziś w Muzeum Warszawy lansowany jako postać pozytywna! To nie powinno mieć miejsca, szczególnie w mieście tak bardzo doświadczonym przez oba totalitaryzmy – sowiecki i niemiecki. Przeciwko uhonorowaniu Bieruta protestujemy od miesięcy.

I dyrektor Jarosław Trybuś, którego obarczaliście odpowiedzialnością za uhonorowanie komunistycznego dyktatora stracił stanowisko. Więc można powiedzieć, że odnieśliście sukces?

O sukcesie naszej akcji moglibyśmy mówić, gdyby Bolesław Bierut raz na zawsze zniknął z ekspozycji w Muzeum Warszawy. Ewentualnie – gdyby się tam pojawił, ale na wystawie dotyczącej zbrodni sowieckich, z wyraźnym opisem, kim był. Niestety, ekspozycja w stołecznej placówce gloryfikuje Bieruta jako tego, który odbudował miasto. To nie jedyny przykład lansowania komunistycznej ideologii w stolicy. Działa tu przecież restauracja o wdzięcznej nazwie Mao, a więc odnosząca się do dyktatora komunistycznych Chin, jednego z największych zbrodniarzy w historii. Jednocześnie w mieście przywrócono komunistyczne nazwy ulic.

Jak zmieniło się miasto po wyborach, po których Rafał Trzaskowski zastąpił Hannę Gronkiewicz-Waltz?

Lansowanie ideologii nabrało tempa. Z punktu widzenia społecznego to bardzo przykre, że miasto stać jest na promowanie LGBT+, a wciąż nie ma pomysłu na poprawę losu mieszkańców, żyjących w nieogrzewanych, zagrzybiałych mieszkaniach. Renowacja starych budynków powinna być przecież celem władz miasta. Niestety, schodzi na dalszy plan.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...