• Autor:Przemysław Harczuk

Prof. Żaryn o skandalicznych słowach Śpiewaka: Nie pozwólmy pluć na naszych dziadków i babcie!

Dodano:
Historyk prof. Jan Żaryn Źródło: PAP / Rafał Guz
Nie możemy ustępować w mówieniu prawdy. Historia II wojny światowej to życiorysy naszych dziadków i babć. Nie możemy pozwolić by na nich pluto tylko dlatego, że nie żyją i nie mogą sami o tym opowiadać – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. Jan Żaryn, historyk, senator Prawa i Sprawiedliwości.

Profesor Paweł Śpiewak, dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego udzielił wywiadu czeskiemu tygodnikowi "Tydenik Echo”. Stwierdził w nim, że Paweł Lisicki jest jednym z największych antysemitów w Polsce, a Polacy w czasie wojny mordowali Żydów. Powtórzył pogląd, że w czasie wojny nasi rodacy mieli zamordować więcej Żydów, niż Niemców.

Prof. Jan Żaryn: Ja muszę powiedzieć, że jestem zadziwiony. Tym, że różne osoby wypowiadają się na temat Polaków, jako rzekomych sprawców Holokaustu. A jeszcze bardziej zaskoczony jestem tym, że wypowiadają się z pełną świadomością, że ich wypowiedzi trafiają na podatny grunt. Bo są różne środowiska, które są zainteresowane taką narracja. Tego typu słowa, wykorzystanie rzekomego autorytetu dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego, stanowią pożywkę do tego, by wzajemnie się podtrzymywać w antypolskiej, zideologizowanej historii II wojny światowej.

Skąd biorą się tego typu wypowiedzi?

One będą się pojawiały w sferze publicznej. Bo są środowiska, które są niechętne by zmienić swoje poglądy historyczne.

W wypowiedzi Śpiewaka padają konkretne liczby, Polacy mieli mieć udział w zabiciu 200 tysięcy Żydów, a Niemców zabili „tylko” 80 tysięcy. Jak wyglądało to w rzeczywistości?

Oczywiście nikt nie wie, ilu Polaków uczestniczyło bezpośrednio w wydawaniu Żydów. Historycy z obu stron, zarówno o wrażliwości propolskiej, jak i prożydowskiej są zgodni, że istniała pewna kategoria Polaków, która zarabiała na procederze, który Niemcy stworzyli, polegającym na wydawaniu Żydów za pieniądze (w pierwotnej wersji tekstu znalazło się omyłkowo słowo "pomaganiu", przepraszamy - red.). Byli to tzw. szmalcownicy. Przy czym wszystko wskazuje na to, że szmalcownicy byli to Polacy, ale także Żydzi z gett, którzy takim procederem się zajmowali. Na pewno jednak taka grupa wśród Polaków istniała.

Jak była liczna?

Nie jesteśmy tego w stanie stwierdzić. Nikt nie umie policzyć, czy jest to kilka procent, czy mniejsza grupa, ale na pewno taka grupa była. Wiemy też, że istniała specyficzna rzeczywistość okupacji niemieckiej polegająca na tym, że Niemcy byli bardzo zainteresowani, by na różne sposoby wprowadzić Polaków we współodpowiedzialność. Chodzi chociażby udział na zasadzie przymusu w planowym ludobójstwie Żydów.

Na czym to polegało?

Na przykład na wydawaniu sołtysom rozkazów wydawania ukrywających się Żydów pod rygorem spalenia wsi i wymordowania jej mieszkańców. Ci ludzie byli zmuszeni do udziału w planowym ludobójstwie, ale poprzez te rygory i przymus ich odpowiedzialność jest zerowa. No, chyba, że udowodnimy, że któryś z Polaków uczestniczył w tego typu czynach z własnej woli i ochoty. Na razie jednak badania, również pana Grabowskiego i pani Engelking pokazują, że raczej wiodącą motywacją był przymus, a nie dobra wola. Podobnie wyglądała sprawa z przymusowymi jednostkami budowlanymi.

Czym były te jednostki?

To była forma przymusowych robót, z tym, że nie w Rzeszy Niemieckiej a na terenie Generalnej Gubernii. Ludzie ci byli zmuszani do kopania dołów śmierci, mieli obowiązek obdzierania z ubrań i kosztowności ciał zamordowanych Żydów. Przeciwko temu protestował Episkopat Polski z abp. Adamem Sapiehą na czele. Tu dochodzimy do rzeczy najważniejszej.

Jakiej?

Okupant niemiecki starał się w różnych formach podzielić planem ludobójstwa, który był wyłącznie planem niemieckim, z narodami okupowanymi. Po stronie polskiej nie mamy żadnych formacji zbrojnych, które by służyły stronie niemieckiej. Co więcej, wszystkie zorganizowane formy oporu, czy to organizacje zbrojne, czy Polskie Państwo Podziemne, starały się pomagać Żydom.

Wróćmy do wypowiedzi Pawła Śpiewaka. Padły tam słowa o tym, że nie ma Żydów, którzy mordowaliby chrześcijan, a są miliony Żydów mordowanych przez wyznawców Chrystusa.

To jest kolejny wątek. Gdy byłem w muzeum Holokaustu w Waszyngtonie była osobna sala poświęcona antyjudaistycznemu wątkowi chrześcijaństwa, od czasów średniowiecza do Holokaustu. Według tej narracji Holokaust miał być wypełnieniem chrześcijańskiego stosunku do Żydów. To jest bardzo obraźliwe wobec wyznawców Chrystusa. A słowa Pawła Śpiewaka są obraźliwe szczególnie wobec wyznawców Kościoła polskiego. Bo fakt, że tak wielu naszych rodaków ratowało Żydów nie było wynikiem specjalnej miłości wobec Żydów. W II RP były napięcia między Polakami i Żydami.

To z czego wynikała pomoc dla Żydów w czasie II wojny światowej?

Właśnie dlatego, że byliśmy narodem katolickim. To dlatego byliśmy jedynymi, którzy od początku o Holokauście informowaliśmy świat, byliśmy jedynymi, którzy w ramach możliwości nieśli pomoc Żydom w okupowanej Polsce. Taka jest brutalna prawda, która jest nie w smak tym, którzy nie chcą widzieć rzeczywistości drugowojennej i postawy instytucji polskich, jak i ludzi za te instytucje odpowiedzialnych takimi, jak były naprawdę.

Przekaz idzie w świat, coraz więcej pojawia się opinii o polskiej odpowiedzialności za II wojnę światową. Jak się przed tym bronić?

Musimy w sposób jednoznaczny mówić swoje. I liczyć na to, że wśród autorytetów żydowskich będzie coraz więcej osób miłujących prawdę. Jest ich trochę, jak choćby były ambasador Szewach Weiss. Ważne, by głosić, jak wyjątkowym narodem byli Polacy w czasie II wojny światowej, który poprzez swoich oficjalnych przedstawicieli: Polskie Państwo Podziemne, wspólnoty zakonne, ludzi Kościoła, niósł pomoc Żydom. Ciekawe są wyniki badań ks. Pawła Rytla-Adrianika w kwestii działania episkopatu w sprawie Holokaustu.

Co z nich wynika?

Wynika nich, że poza jednym biskupem, biskupem Sokołowskim, który jest w ogóle osobną postacią jeśli chodzi o okres II wojny światowej, hierarchowie nie tylko nawoływali do pomocy Żydom, ale sami tę pomoc nieśli. To jest niezwykle ważne, w warunkach okupacyjnych, gdy byliśmy poddani bardzo ciężkim warunkom okupacyjnym. Nie możemy ustępować w mówieniu prawdy. Bo to są życiorysy naszych dziadków i babć. Nie możemy pozwolić by na nich pluto tylko dlatego, że nie żyją i nie mogą sami o tym opowiadać.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...