Rzepecki: Kukiz'15 zostało sprowadzone do pozycji chłopa pańszczyźnianego
Karol Gac: Panie pośle, tydzień temu w rozmowie z DoRzeczy.pl powiedział Pan, że Paweł Kukiz dokonał rzeczy niesamowitej, ponieważ najstarsza partia, jaką jest Polskie Stronnictwo Ludowe wpisała postulaty Kukiz'15 do porozumienia programowego. W ten weekend poinformował Pan jednak, że nie będzie startował z list Koalicji Polskiej do Sejmu. Dlaczego?
Łukasz Rzepecki: Byłem przekonany, że Paweł Kukiz poważnie traktuje te postulaty. Ale przy układaniu list okazało się, że Paweł dał się ograć przez ludowców. Po wyborach może się okazać, że na tym sojuszu skorzysta tylko PSL, a żadne postulaty Kukiz' 15 nie będą realizowane. Nie będzie w Sejmie osób, którym są one bliskie.
Co do mnie, to nie chciałem startować z okręgu konińskiego, który mi zaproponowano. Chciałem ponownie wystartować z Sieradza, żeby wyborcy mojego okręgu mogli ocenić moją pracę. Dlatego ten okręg był dla mnie priorytetem. Tu się urodziłem, wychowałem. Z tego okręgu zostałem cztery lata temu wybrany do Sejmu z odległego miejsca, a wcześniej byłem radnym.
Przekonuje Pan, że namawiano Pana, by startował Pan z pierwszego miejsca w Koninie, chociaż nigdy Pan tam nie był. Czy zatem JOW-y nie mają w rzeczywistości znaczenia dla liderów Kukiz'15?
Po podpisaniu porozumienia Kukiz'15 z PSL dostałem propozycję startu z pierwszego miejsca w Koninie. Tłumaczyłem Pawłowi Kukizowi, że nie mam żadnych związków z tym okręgiem. Argumentowałem, że nie mogę przecież oszukiwać mieszkańców tego okręgu, że doskonale znam ich problemy i powiaty w których mieszkają. Dlatego uznałem tę propozycję nie do przyjęcia. Choć z jednej strony Paweł Kukiz twierdzi, że nadal jest orędownikiem JOW-ów, to na moje argumenty pozostał głuchy.
Jednak Paweł Kukiz w jednym z wpisów w mediach społecznościowych stwierdza, że zabiegał Pan o "jedynkę" z Konina, na dowód czego ma mieć sms-y od Pana. Jak Pan to skomentuje?
Nie mam w zwyczaju ujawniać prywatnej korespondencji nawet, żeby zaprzeczyć kłamstwu. Takich zabiegów o mój rzekomy start w Koninie nie było, więc nie ma takich sms-ów.
Na Facebooku napisał Pan, że nie będzie dawać twarzy "takiemu porozumieniu". Jak zatem wygląda porozumienie Kukiz'15 z PSL?
Na papierze wyglądało całkiem ładnie. PSL zgodził się na kluczowe postulaty Kukiz'15. Tylko proszę spojrzeć, jak wyglądają te wspólne listy. To de facto są listy PSL, UED, a więc byłych posłów PO z pojedynczymi osobami z Kukiz'15.
Czy zmieniła się Pana ocena Koalicji Polskiej, czy też podtrzymuje Pan swoje słowa sprzed tygodnia?
To nie ja zmieniam zdanie, tylko niestety w ostatnim tygodniu okazało się, że nie jest to koalicja równoprawnych podmiotów. Wystarczy zobaczyć, jak zostali potraktowani kandydaci Kukiz'15. W województwie łódzkim żaden z działaczy ruchu w trzech okręgach sejmowych nie startuje. Nie jestem zdrajcą, nie mogłem zostawić tych ludzi samych sobie.Ta koalicja nie przypomina sojuszu dwóch równoprawnych podmiotów. Niestety Kukiz'15 zostało sprowadzone do pozycji chłopa pańszczyźnianego, który ma zapracować na sukces „panów" z PSL.
Jakie ma Pan teraz plany polityczne?
A czy muszę mieć od razu plany polityczne? Jest życie poza polityką, o czym upewniam się patrząc na tych, którzy w ostatnich latach wzięli z nią rozbrat. Nie narzekają. Politykiem się bywa. Jestem prawnikiem z wykształcenia. Poradzę sobie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.