"Polska dobiła swoją reputację atakiem na Rosję"
Publicysta odniósł się do niedawnej wypowiedzi Stanisława Żaryna. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych stwierdził, że Rosja próbuje osłabiać wizerunek Polski na arenie międzynarodowej, wykorzystując kłamstwa i manipulacje, akcentując w swoim przekazie problemy Warszawy w relacjach z zachodnimi partnerami. Zdaniem Nosowicza, tym samym Żaryn pośrednio przyznaje ten wstydliwy fakt, że reputacja Polski w Europie jest naruszona. Rosyjski komentator twierdzi, że fakt ten wstydliwy jest dla obu stron sporu politycznego nad Wisłą, na dwa różne sposoby. „Polscy liberałowie cierpią z powodu naruszenia za rządów PiS wizerunku Polski jako przykładu idealnego wprowadzenia w życie zachodnich, demokratycznych standardów na obszarze postkomunistycznym” – pisze. I przypomina o permanentnych groźbach Brukseli obcięcia dotacji z powodu problemów z praworządnością. Przytacza też słowa Joe Bidena, który postawił Polskę w jednym rzędzie z Białorusią. „Odwieczna misja niesienia światła demokracji na Wschód, nie znajduje zrozumienia na Zachodzie” – pisze, Inny problem, zdaniem autora, mają konserwatyści. „Ich aspiracj”e, by zrobić z Polski moralnego lidera Europy, który odbuduje tradycyjne wartości i wróci do chrześcijańskich korzeni, w Europie Zachodniej postrzegane są jak brednie wiejskiego głupka” – pisze. Polski mesjanizm nie jest z tej perspektywy traktowany poważnie. „Najbardziej wyraziste ideologiczne pomysły ekipy Kaczyńskiego postrzegane są w Europie nie jak przykład nowej, moralnej polityki, ale jak objaw średniowiecznej dzikości” – twierdzi Nosowicz. Jako przykład podaje wyrok TK ws. aborcji, jego zdaniem równie skandaliczny co nowelizacja ustawy o IPN.
„Ostatnie, co zostało polskim władzom, by dobić reputację Polski, to ogłosić, że jej reputację niszczy Rosja. I to właśnie Warszawa zrobiła” – pisze Nosowicz. I przytacza wypowiedź rzeczniczki rosyjskiego MSZ: „Jeśli martwicie się o obraz Polski na arenie międzynarodowej, to znajdźcie i ukarzcie tych, którzy zniszczyli znajdujące się na terenie Polski groby i pomniki żołnierzy Armii Czerwonej, którzy wyzwolili Europę od faszyzmu. Chętnie będę opowiadać o tym na swoich briefingach zamiast praktycznie cotygodniowych apeli do Warszawy o wypełnianie swoich zobowiązań ws. miejsc pamięci” – powiedziała Maria Zacharowa, odpowiadając Żarynowi. „W tej odpowiedzi znajdziemy całe sedno relacji polsko-rosyjskich ostatnich lat. Przecież Moskwie, inaczej niż Zachodowi, w ogóle nie przeszkadzała obrona wartości chrześcijańskich, głoszona przez Warszawę. Jedyne, co Rosji przeszkadzało, to burzenie sowieckich pomników” – twierdzi Nosowicz. Sam sobie w ten sposób zaprzecza – wcześniej bowiem krytykował antyaborcyjny wyrok TK i sam go nazwał „średniowiecznym”. Prawo aborcyjne jest zresztą w Rosji o wiele bardziej liberalne niż w Polsce, wbrew moralizatorskim zapewnieniom Moskwy o tym, że strzeże ona jakoby chrześcijańskich wartości. „Wojna z sowieckimi pomnikami doprowadziła do tego, że na aspiracje Warszawy do roli moralnego lidera Moskwa patrzy z takim samym lekceważeniem, jak Europa” – konkluduje Aleksandr Nosowicz.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.