"Kowalski przewidział swoją śmierć". Ostry komentarz posłanki Lewicy
O tym, że polityk Solidarnej Polski ma otrzymać dymisję, media informowały już w grudniu. W piątek po posiedzeniu kierownictwa PiS podano informację, że wniosek ws. jego odwołania jest już gotowy i czeka na podpis premiera.
"Negatywnie oceniamy odwołanie rekomendowanego przez Solidarną Polskę na stanowisko wiceministra Aktywów Państwowych Janusza Kowalskiego. Nastąpiło to wbrew umowie koalicyjnej zawartej w ramach Zjednoczonej Prawicy. Dzieje się to zaraz po sprzeciwie ministrów Solidarnej Polski wobec uchwał Rady Ministrów związanych z przyjęciem ustaleń szczytu Rady Europejskiej z grudnia 2020 r. oraz Polityki Energetycznej Polski do 2040 r." – czytamy w oświadczeniu przedstawionym po posiedzeniu prezydium zarządu Solidarnej Polski.
Komentarze po odwołaniu
Do dymisji wiceministra Kowalskiego odniosła się w porannym programie Polsat News Beata Maciejewska z Lewicy. – Wypowiadał najwięcej głupot dotyczących LGBT, o "vecie albo śmierci" i można powiedzieć, że swoją "śmierć" przewidział – powiedziała.
Z koolei Hanna Gill-Piątek z Polski 2050 przytoczyła informacje, według których Kowalski w spółkach Skarbu Państwa zarobił ponad 2 mln zł, zanim stał się wiceministrem. – Nie spotkałam się z dokonaniami merytorycznymi Janusza Kowalskiego. Co zrobił, nadzorując spółki kolejowe? W Łodzi, tam gdzie kończył studia, jest ogromny Dworzec Fabryczny, stojący pusty i nieskomercjalizowany. Pan wiceminister miał ważniejsze rzeczy: szczucie na Polaków czy pogoń za osobami LGBT – mówiła.
Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski funkcję wiceministra aktywów państwowych sprawował od grudnia 2019 roku. Był również pełnomocnikiem rządu ds. reformy nadzoru właścicielskiego nad spółkami Skarbu Państwa.