"Na ten głos czekało mnóstwo ludzi". Młynarska o słowach Jandy: Ogromne rozczarowanie
Nie cichną echa burzy wokół łódzkiej Szkoły Filmowej. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu aktorka Anna Paliga opisała szokujące wydarzenia, do jakich miało dochodzić w łódzkiej Filmówce. Paliga oskarżyła wykładowców o stosowanie wobec studentów przemocy zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Podczas zajęć miało dochodzić do poniżania i wyśmiewania. Później głos w tej sprawie zabrały m. in. Tamara Arciuch oraz Weronika Rosati.
"Nic tak drastycznego do mnie nie docierało"
O szokujące doniesiania zapytana została przez Onet Krystyna Janda. Aktora oświadczyła, że zarówno jako studentkę, jaki aktorkę nigdy nic takiego ją nie spotkało.
– Kiedy uczyłam w szkole, również nic tak drastycznego do mnie nie docierało – zapewniła. Aktorka podkreśliła, że trudno jej się wypowiadać na ten temat, ponieważ nie była na miejscu tych zdarzeń. – Wiem natomiast, że tam, gdzie pracuje się na emocjach ze skrajnym zaangażowaniem, do poprawności daleko. No ale to nie dotyczy tych oskarżeń, one są skrajnie nieakceptowalne – dodała.
"Ani słowa empatii"
Głos Jandy oburzył Paulinę Młynarską. Dziennikarka napisała na Facebooku, że "po kilku dniach dawania w swoich mediach społecznościowych forum do podważania wiarygodności młodych osób, które odważnie wystąpiły przeciwko przemocy w szkołach teatralnych", "nareszcie zajęła osobiste stanowisko wobec tego zjawiska".
"Przesłanie? Pani Krystyna Janda niczego takiego nie doświadczyła, a poza tym martwi ją, że: 'obraz całego środowiska zostaje zabrudzony, zakłamany. Te oskarżenia rzutują na całe środowisko, które jest naprawdę wspaniałe. Jest w nim wielu ludzi po prostu nadzwyczajnych – zawodowo, intelektualnie, moralnie, etycznie. Jeśli przeczyta pan teraz komentarze, najczęściej prostackie, to nagle całe środowisko jest potępione w czambuł. Z tym się nie zgadzam'" – napisała Młynarska cytując wypowiedzi aktorki.
Dziennikarka zwróciła uwagę, że Janda nie powiedziała nic o "osobach, które od kilku dni dzielą się w sieci szokującymi opisami doznanych traum, zresztą na każdym kroku podkreślając, że trafiali także na wspaniałych pedagogów i kochają swój zawód".
"Ani słowa empatii, jakiegoś elementarnego współczucia wobec opisywanych przez nie doświadczeń. Żadnego zatroskania o to, że coś tu chyba poszło bardzo nie tak, skoro ludzie piszą o załamaniach psychicznych, myślach samobójczych, zniszczeniu poczucia własnej wartości, depresji, atakach paniki i leczeniu psychiatrycznym" – wskazała Młynarska, dodając: "Liczą się osobiste doświadczenia Pani Krystyny Jandy oraz dobro 'wspaniałego środowiska'".
Kończąc Paulina Młynarska przyzała, że wypowiedź aktorki to dla niej ogromne rozczarowanie. "Na ten głos czekało mnóstwo ludzi" – zakończyła.