Tęczowa Statua Wolności zniszczona. Kontrowersyjny pomnik został rozbity
Pomnik, który przypominał amerykańską Statuę Wolności pomalowaną w tęczowe barwy stanął w czwartek w dzielnicy Budapesztu, którą rządzi opozycja. Postać z monumentu uformowana została w pozie klęczącej, z zaciśniętą w górę pięścią, w nawiązaniu do gestu amerykańskiego futbolisty Colina Kaepernicka, który był symbolem ruchu Black Lives Matter.
W piątek 32-letni mężczyzna dwukrotnie uderzył pięścią pomnik, który spadł i się rozbił. Został zatrzymany przez policję.
Kontrowersyjna instalacja
W pierwotnym zamierzeniu, pomnik miał stać w IX dzielnicy Budapesztu, której burmistrzem jest popierana przez partie lewicowe i liberalne Krisztina Baranyi, przez dwa tygodnie. Od początku wzbudzał jednak liczne kontrowersje.
Skrajnie prawicowa partia Nasza Ojczyzna uznała pomnik za "symbol antychrześcijański" i zastawiła go w czwartek planszami. Potem pomnik oblano też białą farbą.
Jak oceniła z kolei współrządząca na Węgrzech Chrześcijańsko-Demokratyczna Partia Ludowa, pomnik można odczytywać jako symbol gender. Zwrócono również uwagę na datę wystawienia monumentu – Wielki Czwartek, co zdaniem polityków tego ugrupowania znieważa wiszącego na krzyżu Chrystusa. Przedstawiciele Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej od razu zaapelowali do burmistrz, by usunęła instalację z przestrzeni publicznej.
Black Lives Matter
46-letni George Floyd zmarł w wyniku interwencji białego policjanta Dereka Chauvina, który przyciskał mężczyźnie kolanem szyję do ziemi, nie reagując na jego krzyki, że nie może oddychać. Floyd został uduszony. Po jego śmierci w kilkudziesięciu amerykańskich miastach wybuchły zamieszki. Prezydent USA Donald Trump zagroził użyciem regularnej armii, by przywrócić porządek w kraju.
Na fali protestów powstał antyrasistowski ruch "Black Lives Matter". Protestujący jednak nie wahali się sięgać po radykalne środki. Podczas swoich manifestacji niszczyli mienie prywatne, rabowali sklepy, obalali pomniki, dewastowali publiczne budynki. Z tego też powodu ruch BLM był szeroko krytykowany. W manifestacjach BLM brały udział dziesiątki tysięcy osób.