"Szpital tymczasowy powinien zostać". Dyrektor WSzZ w Płocku przeciwko likwidacji
Według dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku, utrzymanie szpitala tymczasowego w Płocku pozwoliłoby także rozważyć możliwość przywrócenia normalnego funkcjonowania oddziału zakaźnego w WSzZ, gdzie obecnie leczeni są tylko chorzy na COVID-19.
Jak ocenił Kwiatkowski, jeżeli liczba łóżek w szpitalu tymczasowym w Płocku zostałaby ograniczona do jednego z dwóch obecnie funkcjonujących modułów, czyli do 28 łóżek, przy jednoczesnym pozostawieniu tam 7 łóżek intensywnej terapii, to łatwiej byłoby rozszerzyć w razie potrzeby działalność tej placówki niż uruchamiać ją od początku, m.in. z uwagi na konieczność ponownego poszukiwania i zatrudnienia niezbędnego personelu.
Szpital powinien zostać
– Dla bezpieczeństwa Płocka, powiatu, ale też rejonu Ciechanowa czy Ostrołęki, jeden moduł szpitala tymczasowego plus siedem łóżek intensywnej terapii powinien pozostać z minimalna obsadą personelu – powiedział dyrektor WSzZ podczas wtorkowej telekonferencji.
Jak przypomniał, niedawno placówka ta otrzymała od wojewody mazowieckiego sugestię o przekształceniu od 1 czerwca podległego mu szpitala tymczasowego w pasywny, czyli bez pacjentów z możliwością wznowienia ich przyjmowania.
– W odpowiedzi na tę sugestię zaproponowaliśmy ograniczenie szpitala tymczasowego do jednego modułu, 28 łóżek i pozostawienie tam pododdziału intensywnej terapii z 7 łóżkami – zaznaczył Kwiatkowski.
Dodał, iż z dostępnych danych wynika, że na Mazowszu, jako placówki dedykowane wyłącznie chorym na COVID-19, mają ostatecznie pozostać cztery szpitale tymczasowe, dwa w Warszawie – przy Wojskowym Instytucie Medycznym i w Szpitalu Południowym, a także w szpitalach w Radomiu i Siedlcach.
Nie wiadomo, czy koronawirus nie wróci
Według Kwiatkowskiego, "szpital tymczasowy powinien pozostać w Płocku, bo nie jest do końca pewne czy covid nie nawróci w jakiejś zmutowanej wersji, a w takiej sytuacji uruchomienie placówki pasywnej nie stanie się z dnia na dzień". Jego zdaniem, trzeba zastanowić się także czy nie przenieść z WSzZ do szpitala tymczasowego pacjentów covidowych, co pozwoliłoby "przywrócić oddział zakaźny do normalności".
– Należy mocno rozważyć uruchomienie oddziału zakaźnego, gdzie teraz leczy się tylko covid, gdyż są przecież pacjenci, którzy wymagają tam hospitalizacji z powodu innych chorób – podkreślił Kwiatkowski.
Jak stwierdził dyrektor WSzZ w Płocku decyzja, co do przyszłości tamtejszego szpitala tymczasowego będzie należała ostatecznie do ministra zdrowia. – Na tę chwilę, szpital tymczasowy pracuje, jak pracował wcześniej, czyli funkcjonują dwa moduły, 28 łóżek plus 7 łóżek intensywnej terapii – oświadczył w trakcie telekonferencji Kwiatkowski.