Ostre spięcie pomiędzy byłym reprezentantem Polski a prezesem PZPN

Dodano:
Zbigniew Boniek, były prezes PZPN Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
Na Twitterze doszło do ostrego spięcia pomiędzy byłym reprezentantem Polski i prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem.

Były piłkarz Wojciech Kowalczyk z ogromną uwagą śledzi trwające Mistrzostwa Europy. Komentuje je też w mediach społecznościowych. W czwartek podzielił się swoją opinią na temat aktywności prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniewa Bońka. Nie była to przychylna opinia.

"Na takim poziomie jak gra reprezentacji"

"Niestety, ale konferencje i wypowiedzi Bońka są na takim samym poziomie jak gra reprezentacji za kadencji Sousy" – napisał w czwartek na Twitterze.

Na reakcję Bońka nie trzeba było długo czekać. "Może i masz racje… na razie. Mówienie jest dużo łatwiejsze niż granie Wojtek, nie pamietam żebyś z Reprezentacją zawiózł nas na jakąś poważną imprezę… nigdy. Ps. O olimpiadzie i piłce młodzieżowej nie zapomniałem, ale to nic nie ma wspólnego z poważną piłką. Baw się dobrze" – odpowiedział prezes PZPN.

Kowalczyk w kolejnych wpisach odpowiadając na zarzut Bońka podkreślił, że "był jednym z wielu, a prezes to nie jeden z wielu". Odgryzł się też swojemu rozmówcy wskazująć, że zatrudnił selekcjonera, który jak do tej pory wygrał jedynie z Andorą.

Klęska Polaków w Sankt Petersburgu

W poniedziałek swój pierwszy mecz na Euro 2020 rozegrała polska kadra. Rywalem naszych piłkarzy była Słowacja. Spotkanie odbywało się w Sankt Petersburgu, a prowadził je rumuński arbiter Ovidiu Hategan.

Słowacy objęli prowadzenie już w 18 minucie po strzale Roberta Maka. W pierwszej minucie drugiej połowy Karol Linetty pięknym strzałem pokonał słowackiego bramkarza i naszej reprezentacji udało się doprowadzić do remisu. Później jednak nad Biało-Czerwonymi znów pojawiły się czarne chmury. W okolicach 61. minuty Grzegorz Krychowiak sfaulował słowackiego piłkarza. Polak otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. W 68. minucie Słowacja podwyższyła wynik na 2:1. Gola strzelił Milan Skriniar, a polski zespół nie potrafił już doprowadzić do wyrównania.

Kolejne spotkanie Biało-Czerwoni rozegrają w najbliższą sobotę.

Źródło: X / Sportowe Fakty WP
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...