Najgorszy z możliwych scenariuszy. Niesamowicie trudna sytuacja Biało-Czerwonych
Już w najbliższą sobotę, 19 czerwca, o godzinie 21.00 Polacy zmierzą się z Hiszpanią. Będzie to ich drugie spotkanie na Euro 2020. Piątkowy mecz grupy E w Sant Petersburgu, w którym Szwecja pokonała Słowację 1:0 dodatkowo skomplikował i tak trudną już sytuację Biało-Czerwonych.
Gra o wszystko
Z dotychczasowego bilansu wynika bowiem, że reprezentacja Szwecji po dwóch meczach zgromadziła cztery punkty. Na drugim miejscu uplasowała się Słowacja, której udało się zdobyć trzy punkty. Tuż przed Polską, która nie zdobyła jeszcze żadnego punktu znajduje się Hiszpania z - jak na razie - jednym punktem. Wyniki te oznaczają, że jeżeli nasi piłkarze przegrają sobotni mecz z Hiszpanią w Sewilli, stracą szansę na co najmniej trzecie miejsce, które przy dobrym bilansie punktowym i bramkowym może dać awans do 1/8 finału. W takim scenariuszu nawet zwycięstwo w meczu ze Szwecją nie pozwoli nam wyprzedzić Słowaków ze względu na gorszy bilans bezpośrednich meczów.
Porażka ze Słowacją
W miniony poniedziałek polska reprezentacja rozegrała swój pierwszy mecz na Euro 2020. Rywalem naszych piłkarzy była Słowacja. Spotkanie odbywało się w Sankt Petersburgu, a prowadził je rumuński arbiter Ovidiu Hategan.
Słowacy objęli prowadzenie już w 18. minucie po strzale Roberta Maka. W pierwszej minucie drugiej połowy Karol Linetty pięknym strzałem pokonał słowackiego bramkarza i naszej reprezentacji udało się doprowadzić do remisu. Później jednak nad Biało-Czerwonymi znów pojawiły się czarne chmury. W okolicach 61. minuty Grzegorz Krychowiak sfaulował słowackiego piłkarza. Polak otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. W 68. minucie Słowacja podwyższyła wynik na 2:1. Gola strzelił Milan Skriniar, a polski zespół nie potrafił już doprowadzić do wyrównania.