"Tak nie można mówić". Czarnecki ostrzega Zjednoczoną Prawicę
Polityk był pytany o reakcję obozu Zjednoczonej Prawicy na powrót Donalda Tuska do polskiej polityki. Czarnecki przyznał, że wspólnie z kolegami z PiS nie obawia się Tuska, ale też nie lekceważą byłego premiera.
– Nie można absolutnie Tuska lekceważyć - i przestrzegam tych wszystkich którzy to robią - ale też nie można go demonizować – stwierdził europoseł.
Powrót Tuska
W najbliższą sobotę miną dokładnie 4 tygodnie od Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej podczas której Donald Tusk oficjalnie powrócił na polską scenę polityczną. Po kilku tygodniach medialnych spekulacji były premier przejął przywództwo w partii. Jako nowy wiceprzewodniczący będzie pełnił obowiązki szefa ugrupowania do czasu formalnych wyborów.
Było to możliwe dzięki rezygnacji Borysa Budki z funkcji przewodniczącego Platformy Obywatelskiej i rezygnacji z funkcji wiceprzewodniczących Ewy Kopacz oraz Bartosza Arłukowicza.
Powrót Tuska ma dla PO stanowić nowe otwarcie, ale wiąże się też z nowymi porządkami w partii. Zmianie mają ulec władze ugrupowania, ale także np. system kar dla posłów. Ta ostatnia zmiana stała się przyczynkiem do bardzo ostrego komentarza ze strony senatora Platformy.
Z kolei Czarnecki podkreślił, że sam powrót Tuska do Polski, choć nad wyraz gorąco i entuzjastycznie przyjęty przez polityków PO i część mediów, to jednak odrabianie strat do Polski 2050 Szymona Hołowni wymagać będzie bardzo dużo pracy.
– Uważać, że [Tusk - przyp.red.] przyjedzie na białym koniu, czy przyjdzie piechotą czy przyleci samolotem z Brukseli i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki coś zmieni. Nie. To jest proces – powiedział.
PiS musi uważać
Europoseł przestrzega swoich kolegów przed zbytnim optymizmem i lekceważeniem opozycji.
– Natomiast oczywiście byłoby wielkim błędem naszego obozu, gdyby ktoś z nas mówił, że nie mamy z kim przegrać. Tak nie można mówić – stwierdził.
Polityk przyznaje, że Donald Tusk, dzięki stanowczym działaniom, "zogniskował, skoncentrował, odzyskał ten elektorat, który trochę uciekł Platformie". I choć, jak zaznacza, była premier to "poważny przeciwnik", to jednak w obozie władzy "nie ma przed nim strachu".