Błaszczak: Wojsko uszczelnia granice z Białorusią
Od kilku dni na granicy polsko-białoruskiej mamy do czynienia z coraz trudniejszą sytuacją migracyjną. Na pasie ziemi niczyjej na wysokości Usnarza Górnego koczuje grupa ok. 50 imigrantów, którzy znaleźli się w potrzasku po tym jak białoruskie służby wypchnęły ich poza swoje granice, a polska Straż Graniczna uniemożliwia im nielegalne wkroczenie na terytorium Polski.
Kryzys na granicy
Głos w sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki. Szef polskiego rządu podkreślił, że Warszawa nie ulegnie presji ze strony Mińska. Poinformował także, że granicę z Białorusią patrolują żołnierze Wojska Polskiego.
– Polska nie ulega. Polska reaguje w sposób stanowczy. Nasza granica jest dzisiaj patrolowana nie tylko przez Straż Graniczną, ale także patrolowana przez wojsko, po to właśnie, żeby zapobiegać instrumentalizacji w rękach pana Łukaszenki tego całego problemu uchodźców czy migrantów – podkreślił Morawiecki.
W czwartek dwóch posłów Koalicji Obywatelskiej próbowało przekazać imigrantom śpiwory, jedzenie i wodę. Funkcjonariusze Straży Granicznej uniemożliwili im kontakt.
Z kolei ekspert Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka podkreśla, że problem na białoruskiej granicy został wykreowany sztucznie.
– Ten problem został sztucznie stworzony przez białoruskie władze, jako reakcja na sankcje i wsparcie białoruskiej opozycji przez Unię Europejską – komentował. – Ludzie, którzy się znaleźli na granicy, to ofiary tego sporu – dodał.
Działania wojska
Tymczasem minister obrony narodowej poinformował, że żołnierze układają na granicy drut kolczasty. Mariusz Błaszczak zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcia z pasa granicznego z Białorusią. Zapewnił także, że jest w stałym kontakcie z dowódcami.
"Wojsko Polskie uszczelnia granice z Białorusią. Jestem w stałym kontakcie z dowódcami. Żołnierze ułożyli już ponad 100 km ogrodzenia na pasie granicznym. Rozpoczynają też układanie kolejnych 50 km" – napisał szef MON.