Polityk wiceprezesem PZPN. Zdradził sekret swojej decyzji

Na środowym zjeździe Polskiego Związku Piłki Nożnej delegaci wyłonili nowego prezesa. Został nim Cezary Kulesza, który zwyciężył już w pierwszej turze wyborów otrzymując 92 głosy. Drugi kandydat, Marek Koźmiński, uzyskał poparcie jedynie 23 delegatów.

Oprócz prezesa Związku, zmienił się jego cały zarząd. Do ścisłego kierownictwa PZPN wszedł bliski współpracownik Ziobry, senator Mieczysław Golba. Polityk z zarządzaniem w piłce nożnej związany jest od kilku lat, ale to jego debiut na wysokim szczeblu.

Cichy ojciec chrzestny

W rozmowie z dziennikiem "Fakt" Golba zdradził, kto jest "cichym ojcem chrzestnym" jego jego sukcesu. Okazuje się, że to jego partyjny wierzchnik, lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Co od niego usłyszał?

– Minister powiedział: „Skoro odniosłeś sukces jako przedsiębiorca, w polityce do Sejmu i Senatu poparło cię tak wielu ludzi, to czas, żebyś wspólnie z nowym zarządem zrobił wszystko dla dzieci i młodzieży w szkoleniu przyszłych piłkarzy” – zdradził polityk.

Mieczysław Golba przyznał, że szef resortu sprawiedliwości sam interesuje się piłką nożną. Dopytywany, czy zaprosi go na mecz polskiej reprezentacji, odparł z uśmiechem: "Jeśli tylko kalendarz ministra pozwoli!".

Koniec epoki Zbigniewa Bońka

Dotychczasowy prezes PZPN Zbigniew Boniek pełnił swoje obowiązki od 2012 roku. Delegaci przez aklamację zdecydowali o powołaniu go na funkcję honorowego prezesa federacji.

– Dzięki pracy pracowników, zarządu PZPN, dzięki mojemu zaangażowaniu także, wychodzę ze związku dumny i szczęśliwy. Zostawiam federację w bardzo dobrej sytuacji pod każdym względem. W ostatnich ośmiu latach zorganizowaliśmy najwięcej imprez międzynarodowych ze wszystkich europejskich federacji. Nasz związek na arenie zagranicznej jest szanowany – powiedział Boniek.

Jego następca, Cezary Kulesza, był wcześniej prezesem Jagielloni Białystok. Od 2012 roku był członkiem zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Pełnił funkcję wiceprezesa do spraw piłkarstwa profesjonalnego. Był uważany za głównego faworyta do zajęcia fotela prezesa po Zbigniewie Bońku.