Natychmiastowa reakcja premiera na słowa Kamińskiego

Dodano:
Mateusz Morawiecki podczas konferencji w KPRM Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera / Domena publiczna
Premier Mateusz Morawiecki wprowadził do porządku obrad Rady Ministrów kwestię przedłużenia stanu wyjątkowego – poinformował rzecznik rządu Piotr Mueller.

"Premier Morawiecki wprowadził do jutrzejszego porządku obrad Rady Ministrów kwestię przedłużenia stanu wyjątkowego. Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest nadal bardzo poważna i wymaga szczególnych działań" – napisał Mueller w poniedziałek na Twitterze.

Wcześniej szef MSWiA Mariusz Kamiński powiedział na konferencji prasowej, że będzie rekomendował rządowi przedłużenie stanu wyjątkowo o 60 dni. – Mamy do czynienia ze zjawiskiem niezwykle poważnym. Nie mówimy tutaj o żadnych ruchach uchodźczych, a o spowodowanej względami politycznymi masowej nielegalnej migracji – tłumaczył.

Szokujące zdjęcia na konferencji

Kamiński przekazał, że na przełomie sierpnia i września doszło do 9 400 prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy, z czego 8 200 zostało udaremnionych przez funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy.

Podczas konferencji zaprezentowano zdjęcia, wśród których znalazły się materiały pochodzące od zatrzymanych migrantów, przedstawiające m.in. wykorzystywanie seksualne zwierząt, pedofilię, a także egzekucje.

– Niektóre ze zdjęć, które państwu dziś pokazaliśmy, są drastyczne. Wskazują, że mamy do czynienia z osobami, które mają powiązania z grupami przestępczymi czy z zaburzeniami seksualnymi. Podkreślam: mówimy o faktach, nie stygmatyzujemy żadnego środowiska – zaznaczył minister.

Kryzys na granicy z Białorusią

Stan wyjątkowy obowiązuje od 2 września w pasie przygranicznym z Białorusią i obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek rządu. Sprawa ma związek z koczującymi przy granicy migrantami, których zwożą tam białoruskie służby. Do pomocy funkcjonariuszom SG skierowano żołnierzy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...